Stanisław P., brat oskarżonego, jednak nie dostarczył do sądu zwolnienia lekarskiego. Sędzia Anna Warakomska odczytała jedynie informację z sekretariatu wydziału, z której wynika, iż to konkubina mężczyzny poinformowała sąd o tym, że nie może on się stawić z uwagi na stan zdrowia. Sąd na razie nie podjął decyzji o ukaraniu głównego świadka oskarżenia.
Zeznań – jako najbliższa rodzina - odmówiła także Justyna P., była żona brata oskarżonego.
Przypomnijmy, że 18 lat temu Władysław P. działając z góry powziętym zamiarem miał doprowadzić "babuszkę", jak ją nazywano, do stanu bezbronności a potem wrzucić do przydomowej studni. Zabrać jej miał także tysiąc złotych – tyle wynika z aktu oskarżenia. Władysław P. nie przyznaje się do winy, nie chce na razie składać wyjaśnień przed sądem.