[break]
Po pojawieniu się w koszalińskim aquaparku kobiety kąpiącej się w muzułmańskim stroju, przez Internet przelała się fala niewybrednych komentarzy i zwykłej nienawiści. Prędzej czy później przed dylematem - wpuszczać osoby w tak zwanej burkini (czyli przeznaczonym dla muzułmanek zakrywającym całe ciało stroju kąpielowym) czy nie, stanąć mogą i bydgoskie baseny. Jak się wydaje, na razie nie są do tego przygotowane, przynajmniej od strony regulaminowej.
Co by było, gdyby...
- W zeszłym tygodniu zastanawialiśmy się z kierownikiem, co byśmy zrobili w takiej sytuacji. Rozwiązania na razie nie ma, ale problemu też nie - nigdy nie mieliśmy przypadku, by ktoś w takim stroju chciał wejść na basen - mówi Lucyna Mendel z basenu przy ZS nr 12 na ulicy Stawowej.
A gości widziano na basenie różnych. - Niekiedy pływacy chcą pływać w piankach, nie robimy z tego problemu. Podobnie było, gdy pani miała ze sobą płetwę syreny, bo łatwiej się jej w niej pływało - też nie zgłaszaliśmy obiekcji.
PRZECZYTAJ:Co z nami pływa?
Opiekunowie basenu bardziej rygorystycznie traktują mężczyzn, którzy chcieliby wchodzić na basen w luźnych szortach, choć zdają sobie sprawę, że budzi to kontrowersje. - Niecka naszego basenu jest metalowa. W szortach, w których niekiedy mężczyźni grają w piłkę, gromadzi się brud i kurz, który potem w wodzie opada na dno i rysuje powierzchnię. Ratownicy pilnują też, by każdy przeszedł przez tzw. nogomyjki i natrysk, choć wszystkich upilnować się nie da - uważa Lucyna Mendel.
Zakazać nie można
- To dla nas nowy temat, ale prędzej czy później trzeba się będzie pewnie z nim zmierzyć - przyznaje Dawid Piaseczny, kierownik basenu przy ZS nr 27 przy ulicy Sardynkowej. - Nasz regulamin jest dość ogólny („wstęp na teren pływalni mają osoby posiadające strój kąpielowy przylegający do ciała, czepek i klapki” - red.), nie wiem więc, czy na jego podstawie można byłoby raczej zabronić wejścia na basen - zastanawia się kierownik.
Na basenach twierdzą, że przydałyby się wytyczne i opracowanie przez ratusz wspólnego dla pływalni regulaminu.
- Nie ma żadnych wytycznych dotyczących kształtu regulaminów, każda szkoła zarządzająca basenem, określa regulamin w oparciu o aktualne przepisy sanitarne na własną rękę - dowiedzieliśmy się w ratuszu.
Badania raz w tygodniu
Wkrótce dbałość o aspekty higieniczne kąpieli może być na basenach jeszcze większa.
- W czerwcu wchodzą w życie przepisy, które zobowiązują prowadzących baseny do badania wody nawet raz w tygodniu, gdy kąpać się w nich będą dzieci w wieku do trzech lat (ze względu na koszty badań, może to oznaczać koniec szkółek pływackich dla maluchów na szkolnych basenach - red.). Obowiązkowo też na basenie będzie znajdować się informacja o stanie sanitarnym wody oraz wynik ostatnich badań - informuje Renata Zborowska-Dobosz, kierowniczka Sekcji Nadzoru nad Obiektami Komunalnymi Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
Inspekcja nie wpływa jednak na kształt regulaminów poszczególnych pływalni. - Nas interesuje efekt końcowy, a więc jakość wody. O to dba obsługa basenów, znająca wszystkie technologiczne niuanse swoich obiektów i to ona, w trosce o jakość wody, może wprowadzać rozwiązania, które w jej opinii pozwolą na zachowanie jej czystości - mówi kierownik.