Zacięte walki wciąż toczą się o Siewierodonieck na wschodzie Ukrainy, a Ihor Żowka, doradca dyplomatyczny prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zapowiedział, że Ukraina nie „odstąpi ani cala” terytorium Rosji.
W rozmowie z Bloombergiem Żowka mówił: Nie zamierzamy oddawać terytorium, zwłaszcza nie w Donbasie. Rosja rzuciła tam wszystkie swoje siły, ale nie znudzi mi się powtarzać, że Ukraina potrzebuje natychmiastowej dostawy ciężkiej broni.
W podobnym tonie mówił sam Zełenski. Przysiągł, że nie odda terytorium siłom rosyjskim, choć rozumie, że dyplomacja może ratować życie.
Podczas przemówienia na żywo do towarzystw studenckich na brytyjskich uniwersytetach spytano go, czy był taki etap wojny, w którym być może będzie musiał pójść na ustępstwa, biorąc pod uwagę ofiary w Donbasie.
- Rozumiem, że każda wojna musi kończyć się przy stole negocjacyjnym i rozumiem również i to, że dyplomacja może ratować życie. Ale prezydent Federacji Rosyjskiej tego nie rozumie. Potrzeba obu stron, które chcą zatrzymać wojnę, w przeciwnym razie to się nie uda - dodał Zełenski.
