Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent jest za likwidacją targowiska na placu Piastowskim

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Rafał Bruski wolałby, by handel na placu Piastowskim odbywał się w parterach istniejących budynków, a nie na całorocznym placu handlowym.

Rafał Bruski wolałby, by handel na placu Piastowskim odbywał się w parterach istniejących budynków, a nie na całorocznym placu handlowym.

Sukces mieszkańców ulicy Cieszkowskiego, którzy wywalczyli budowę równoległej do ich ulicy trasy i zmniejszenie ruchu samochodowego wyzwolił w innych społecznikach energię, by walczyć o swoją okolicę.

<!** reklama>

Jednym z nich jest bydgoski artysta Jan Gordon, inicjator zmian na placu Piastowskim. - Chciałbym, aby przestrzeń placu była dostępna dla wszystkich, by stał się miejscem spotkań, spacerów i inicjatyw kulturalnych. Na pewno zamknięty plac targowy w reprezentacyjnym miejscu Bydgoszczy temu nie służy.

Bydgoszczanin nie chce całkowitej likwidacji targowiska, ale sprawienia, by handlowcy rozkładali swój towar w wyznaczone dni, w określonych miejscach i porach. - Takie rozwiązania funkcjonują w wielu europejskich metropoliach, pozwalają na zarabianie handlowcom i pozostają przestrzenią dla mieszkańców - mówi Jan Gordon.

Sprawą zainteresował prezydenta miasta, a ten... podziela jego zdanie i zapowiada zmiany.

- Uważam, że w tym rejonie miasta funkcje usługowo-handlowe powinny być realizowane przede wszystkim w parterach istniejących budynków, zlokalizowanych przy placu Piastowskim i okolicznych ulicach. Trwałe obiekty i zadaszenia targowiska z uwagi na niski standard architektoniczno-estetyczny powinny być przeznaczone docelowo do likwidacji. Zastąpić je mogłyby czasowe stoiska, lokalizowane w sposób uporządkowany w strefach przyulicznych placu, funkcjonujące w określone dni targowe, w wyznaczonych godzinach - uważa prezydent. - Nie można jednak zaprzeczyć, że dla lokalnej społeczności targowisko stanowi ważne miejsce codziennych zakupów i jego likwidacja spotkałaby się zapewne z protestami nie tylko właścicieli stoisk, ale i mieszkańców tej części Śródmieścia.

Tymczasem wśród handlowców krąży plotka, że zamiast placu handlowego ma powstać w tym miejscu kolejny market sieci Biedronka, tyle że odpowiednio wystylizowany architektonicznie, by pasował do środmiejskiej zabudowy.

Ratusz jednak nie potwierdza tych „rewelacji”.

- Działania służące rewaloryzacji (przywrócenia wartości użytkowej - przyp. red.) placu będą wdrażane stopniowo, po wygaśnięciu umów dzierżawnych, w miarę pozyskiwania środków niezbędnych do sfinansowania tego przedsięwzięcia - zapowiada jednak prezydent.

- To dobra wiadomość, bo umowy z handlowcami podpisane są na rok. Zła jest taka, że radni obiecywali środki na rozpoczęcie rewaloryzacji już w tym roku. Miało zacząć się od chodników, zielonych plomb i tego typu rzeczy. A w budżecie ich nie ma - martwi się Jan Gordon. - Tymczasem marszałek rozdaje fundusze, 10 mln zł, na rozwój targowisk, na których będą sprzedawane produkty regionalne. To chyba idealny moment, by co z tym targowiskiem zrobić? - zastanawia się artysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!