Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Bydgoszczy odpowiada Żydowiczowi. "Podtrzymuję dotychczasową propozycję" [listy]

JPL, AST
Czy Marek Żydowicz i Rafał Bruski dojdą do porozumienia?
Czy Marek Żydowicz i Rafał Bruski dojdą do porozumienia? Filip Kowalkowski/archiwum
1,5 mln zł i ani złotówki więcej - prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski w liście do Marka Żydowicza podtrzymał swoją propozycję finansowania festiwalu EnergaCamerimage. "W przypadku zgody na przedstawione warunki, niezwłocznie zaproponuję Radzie Miasta korektę budżetu na 2019 rok" - pisze Bruski.

8 stycznia (wtorek) do Marka Żydowicza, twórcy i dyrektora festiwalu Camerimage, trafiło pismo od prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. To odpowiedź na wcześniejszy list Żydowicza, w którym ustosunkował się do propozycji Bruskiego na temat dalszego finansowania imprezy z budżetu miasta.

Przypomnijmy, pod koniec ubiegłego roku prezydent Bydgoszczy zaproponował dla festiwalu Camerimage dofinansowanie w wysokości 1,5 mln zł. To więcej niż impreza dostała w 2018 roku [500 tys. zł - przyp. red.], ale mniej niż chciałby Żydowicz [chce wrócić do ok. 2,75-3 mln zł rocznie, czyli kwot, o jakich rozmawiał z Bruskim przed tym, jak pod koniec 2017 roku wraz z ministrem kultury i prezydentem Torunia podpisał list intencyjny w sprawie budowy Centrum Camerimage w Toruniu].

Przy okazji swojej propozycji Bruski przedstawił szereg warunków, jakie festiwal musiałby spełnić, by liczyć na taki wkład finansowy miasta. Wśród najważniejszych pojawiły się uwzględnienie Bydgoszczy w nazwie festiwalu (tę usługę prezydent wycenił na 400 tys. zł), organizowanie przez fundację Tumult dodatkowej, letniej, otwartej imprezy filmowej w Bydgoszczy (warte wg ratusza 150 tys. zł), a także udział w festiwalu osób nagrodzonych po 1999 roku Oscarem w kategorii najlepsza aktorka/aktor (również 150 tys. zł). Bruski zastrzegł też - w ramach proponowanej umowy opiewającej na 1,5 mln zł - by wszystkie wydarzenia festiwalowe rozgrywały się w Bydgoszczy (dotąd największe wystawy towarzyszące Camerimage odbywały się w Toruniu). Tę usługę wycenił na 300 tys. zł.

17 grudnia 2018 roku odbyło się posiedzenie Komisji Kultury, na którym pojawił się Marek Żydowicz. Zapewniał, że zapowiedzi o tym, że Camerimage szuka innej lokalizacji były podyktowane brakiem reakcji miasta na prośby o poprawę warunków infrastrukturalnych festiwalu. - To nie był wyraz lekceważenia dla państwa - mówił Żydowicz. - Bliższa jest mi Bydgoszcz niż Kraków, Katowice, Miami czy Amsterdam. Wolę i chcę organizować festiwal blisko domu, ale jeśli nie będzie odpowiednich warunków, nie będę miał wyjścia.

Ostatecznie uznał, że 1,5 mln zł, jakie proponuje Bruski, to za mało. - Nie ma szans, byśmy tutaj zostali za 1,5 mln zł, mam wrażenie, że decyzja już zapadła - mówił Marek Żydowicz. W międzyczasie, 10 grudnia, wysłał do prezydenta Bruskiego pismo, w którym oficjalnie ustosunkował się do jego propozycji, a przede wszystkim do warunków, jakie postawił włodarz Bydgoszczy.

Pisał między innymi, że umieszczenie słowa Bydgoszcz w nazwie festiwalu byłoby karkołomne. "Możemy oczywiście porozmawiać o szczególnym wyeksponowaniu Bydgoszczy jako miejsca organizacji EnergaCamerimage przy nazwie słowno-graficznej festiwalu, ale jest to zupełnie coś innego niż wprowadzenie trzeciego członu do nazwy" - pisał Żydowicz. I dalej: "Taki słowotwór miałby 24 litery i nikt nigdy, poza naszą umową, ani by tego nie wypowiedział, ani tym bardziej nie napisał w mediach".

Płaca minimalna wzrośnie od 2019 roku

Szef Camerimage odniósł się też do wymogu, by wszystkie festiwalowe wydarzenia odbywały się w Bydgoszczy (za 300 tys. zł).
"(...) W tym roku nasza działalność wystawiennicza w Bydgoszczy została ograniczona przez brak środków wnikający z braku miejskiego wsparcia w tym zakresie. Inną sprawą jest brak w Bydgoszczy infrastruktury dla wystawienniczych działań fundacji Tumult, których skala lub wymagania techniczne przekraczają możliwości bydgoskich instytucji kultury" - pisze Marek Żydowicz.

Na to, niezwykle obszerne, pismo Żydowicza odpowiedział 8 stycznia prezydent Rafał Bruski. "Ze zdumieniem przyjąłem jednoznaczne odrzucenie obecności Bydgoszczy w nazwie festiwalu. Jest to podstawa budowy trwałości marki miasta i festiwalu, szczególnie w kontekście ryzyka niskiej trwałości powiązania marek po podpisaniu porozumienia między prezydentem Torunia, ministrem kultury i fundacją Tumult" - pisze.

Bruski podtrzymuje swoją dotychczasową propozycję, czyli finansowanie festiwalu na poziomie 1,5 mln zł rocznie. Deklaruje, że jeśli ta propozycja zostanie przyjęta, od razu zwróci się do Rady Miasta o korektę budżetu na 2019 rok. Marek Żydowicz nie odniósł się do tych słów.

Poniżej publikujemy list Marka Żydowicza, jaki 10 grudnia trafił do prezydenta oraz pismo Rafała Bruskiego z 8 stycznia.
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Prezydent Bydgoszczy odpowiada Żydowiczowi. "Podtrzymuję dotychczasową propozycję" [listy] - Gazeta Pomorska