Chodzi o 30-sekundowy spot podsumowujący dwa lata kadencji prezydenta Bydgoszczy, w którym pojawiły się informacje rozpowszechniane przez PiS, jakoby Rafał Bruski pomógł swojemu bratu w uzyskaniu milionowego kontraktu na obsługę szpitala w Inowrocławiu.
Prezydent złożył wówczas pozew w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy przeciwko partii PiS o naruszenie dóbr osobistych. Ten rok temu oddalił powództwo. Rafał Bruski odwołał się wówczas do sądu wyższej instancji.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że ugrupowanie naruszyło dobra osobiste włodarza Bydgoszczy i zobowiązał PiS do złożenia oświadczenia następującej treści: „Partia Polityczna PiS przeprasza Prezydenta Bydgoszczy Pana Rafała Bruskiego za to, że w spocie filmowym podsumowującym połowę kadencji podała nieprawdziwą informację sugerującą, że prezydent Bydgoszczy pomógł w uzyskaniu swojemu bratu milionowego kontraktu, przez co naruszyła dobra osobiste Rafała Bruskiego”.
Sąd w Gdańsku zdecydował też, że oświadczenie powinno być wyemitowane na koszt partii na antenie TVP Bydgoszcz przez pięć kolejnych, następujących po sobie dni pomiędzy godziną 18 a 19, w terminie jednego miesiąca od daty uprawomocnienia się wyroku. Ponadto PiS ma także zapłacić 5 tys. złotych na rzecz Hospicjum im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki przy Parafii Św. Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Sąd orzekł też na rzecz powoda kwotę 1210 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz 1120 zł zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. W pozostałej części apelację oddalił.
Z takiego wyroku sądu zadowolony jest Rafał Bruski. - Prezydent przez cały czas był spokojny, bo wiedział, że prawda się obroni - mówi Michał Sztybel, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Nie wolno prowadzić polityki w oparciu o kłamstwo, tak jak w tym spocie zrobili to politycy Prawa i Sprawiedliwości. Sąd co do tego nie miał wątpliwości.
O wypowiedź poprosiliśmy też posła Łukasza Schreibera, przewodniczącego Zarządu Miejskiego Prawa i Sprawiedliwości w Bydgoszczy. - Na razie nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie. Czekam na pisemne uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Dopiero wówczas będę mógł coś więcej powiedzieć w tej sprawie - stwierdził poseł.