Chmara, obecnie wiceprezes polskiego Związku Lekkiej Atletyki skierował przeciwko Pietrzakowi pozew o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych. Chodziło o zamieszczenie na Facebooku obszernego fragmentu książki napisanej przez właściciela tartaku, w którym w niekorzystnym świetle stawia byłego zastępcę prezydenta Bydgoszczy.
Proces niejawny
W grudniu 2012 roku zastępca prezydenta miał zaproponować Pietrzakowi „zrobienie interesu” na gruncie, na którym znajdował się tartak - przy Ujejskiego 44 na Wzgórzu Wolności. Teren miał być sprzedany „znajomemu” Chmary, a potem - za o wiele większe pieniądze, odsprzedany miastu, które przygotowywało II etap budowy Trasy Uniwersyteckiej.
Do ugody przed sądem nie doszło. Proces był niejawny.
Wczoraj bydgoski Sąd Rejonowy uznał, że Krzysztof Pietrzak jest winny zniesławienia byłego zastępcy prezydenta.
Będzie apelacja
Sąd skazał prezesa Tartaku Bydgoszcz na 2 tysiące zł grzywny i trzy tysiące na cele społeczne.
- Nie ma to znaczenia, bo składamy apelację od tego nieprawomocnego wyroku - skomentował Pietrzak. - Sędzia nie kwestionował, że Chmara był u mnie, że nic nie kupił ani nic nie zamówił, że ja złożyłem zawiadomienie do prokuratury na możliwość popełnienia przestępstwa przez Chmarę i to dwa razy... No ale co z tego, jeśli prokuratura to umorzyła. Sędzia dodał, że Chmara piastuje odpowiedzialne stanowiska i moje słowa mogły mu zaszkodzić, ponadto przecież nie mam świadków na to, co mówił Chmara, jednocześnie nie wyrażając zgody na przesłuchanie...
Historie absurdalne
- Publikowane historie przez pana Pietrzaka są absurdalne i nieprawdziwe. Zdecydowałem się na skierowanie aktu oskarżenia przeciwko temu panu przede wszystkim dlatego, aby bronić swojego dobrego imienia, ale również dlatego, aby pokazać, że nikt, kto zniesławia drugiego człowieka w internecie, nie może czuć się bezkarny - mówił „Expressowi” Sebastian Chmara.
Przypomnijmy, że po egzekucji tartak został usunięty z ul. Ujejskiego w grudniu 2018 roku.
