Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwie męska rywalizacja

Tekst i zdjęcia: Małgorzata Chojnicka
Huk silników, rozpryskujący się spod kół piach i imponujące skoki na motocyklach - tym właśnie motocross zaskarbił sobie sympatię kibiców.

Huk silników, rozpryskujący się spod kół piach i imponujące skoki na motocyklach - tym właśnie motocross zaskarbił sobie sympatię kibiców.

<!** Image 2 align=right alt="Image 34828" sub="Jazda po takim torze wymaga nie tylko odwagi, ale również dużego doświadczenia">Trudno się dziwić fanom tej dyscypliny, bo motocyklowy wyścig terenowy na zamkniętym torze z naturalnymi przeszkodami jest bardzo widowiskowy. Wymaga od zawodników żelaznej kondycji i ogromnego hartu ducha.

Małe miasto, dwa tory

Od wielu lat Lipnowski Klub Sportowy „Jastrząb” jest organizatorem międzynarodowych imprez motocrossowych, a jego zawodnicy odnoszą sukcesy nie tylko w kraju, ale też za granicą. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, że Lipno ma aż dwa tory motocrossowe. Oba zbudowano w całości społecznie, siłami zawodników i działaczy.

- Funkcję prezesa sprawuję już od 26 lat - opowiada Jerzy Zieliński z LKS „Jastrząb”. - Chciałem, aby w Lipnie zaczęło się dziać coś, co zachęci młodzież do uprawiania tej dyscypliny sportu. Motocykle i samochody fascynowały mnie od dzieciństwa i wraz z grupą kolegów zaczęliśmy czynić starania o budowę toru motocrossowego, na którym od 1982 roku odbywają się zawody. Teraz do Lipna na międzynarodowy motocross zjeżdżają miłośnicy tej dyscypliny sportu nie tylko z Polski, ale i z zagranicy, a mieszkańcy miasta przychodzą całymi rodzinami, aby dopingować naszych zawodników. Cała działalność klubu opiera się na pracy społecznej działaczy.

<!** reklama left>Lipnowscy motocrossowcy w ubiegłym roku święcili sukcesy. Wywalczyli zespołowe mistrzostwo Polski, a Mateusz Ognisty został mistrzem Europy centralnej w klasie 125 ccm junior. Trzej zawodnicy wywalczyli międzynarodowe wicemistrzostwo Polski w swoich klasach: Jacek Olszewski

w 125 ccm senior i otwartej, Walter Stępiński w klasie weteran, a Mateusz Ognisty w 125 ccm junior. Jacek Olszewski i Mateusz

Ognisty zostali powołani do kadry narodowej.

Burza im niestraszna

W niedzielę 1 października Lipno było po raz kolejny gospodarzem międzynarodowego motocrossu o puchary Polskiego Związku Moto-

rowego, marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, starosty lipnowskiego i burmistrza Lipna. Wystartowało ponad stu zawodników nie

tylko z Polski, ale też z Ukrainy i Czech. Na lipnowski tor przybyło wielu kibiców, których nie wystraszyła nawet gwałtowna burza.

Najpierw zmagali się najmłodsi, w klasie do 65 ccm. W niej najlepszy okazał się Oskar Barański z MKS Zjednoczeni Stryków. Drugi był jego kolega klubowy Alan Białecki, trzeci Michał Krech z Motoklubu Olsztyn,

a reprezentant gospodarzy Patryk Jabłoński uplasował się na miejscu piątym. W klasie 80 ccm zwyciężył Jakub Piątek z KM Cross Lublin, drugi był jego brat Bartosz, a trzeci Tomasz Wysocki z KM Wisła Chełmno. Michał Jarmułowicz z lipnowskiego „Jastrzębia” ukończył zawody na szóstym miejscu. W obu tych klasach odwołano drugi bieg z powodu ulewnego deszczu.

W klasie 125 ccm w pierwszym wyścigu triumfował Karol Kędzierski z A. Warszawa przed Mateuszem Ognistym z LKS „Jastrząb”, trzeci był Oskar Pieniążek z Motoklubu Olsztyn, a czwarty Marcin Krakowski, reprezentujący gospodarzy. W drugim wyścigu zmienił się jedynie zawodnik na trzecim miejscu – został nim Paweł Wizgier z TNT Łomianki.

Można mieć pecha

<!** Image 3 align=right alt="Image 34829" sub="Młodzi garną się do motocrossu. Dla wielu jest to spełnienie sportowych marzeń">W klasie powyżej 175 ccm o prawdziwym pechu może powiedzieć Jacek Olszewski, najbardziej doświadczony i utytułowany zawodnik LKS „Jastrząb”. Był bezkonkurencyjny podczas treningu z pomiarem czasu, ale w pierwszym wyścigu motocykl odmówił mu posłuszeństwa. Drugi wyścig w tej klasie odbył się w prawdziwie ekstremalnych warunkach. Lało jak z cebra, a tor przypominał grzęzawisko. Niewielu zawodników zdecydowało się w ogóle wystartować. Zawody na pierwszym miejscu ukończył Marcin Rzętkowski z MK Unia Poznań, na drugim jego kolega klubowy Andrzej Szalbierz, a na trzecim Mirosław Kowalski z WKM Wizamor Więcbork.

Zawody zostały dofinansowane ze środków publicznych. Niezawodni okazali się też sponsorzy.

Zobacz galerię: Prawdziwie męska rywalizacja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!