- Związkowcy z Polregio zrobili dużo szumu, pociągi nie jeździły, ale opłacało się. Otrzymali duże wsparcie zewsząd, więc pracownicy dostaną podwyżki. Tymczasem nasze pensje też nie są wysokie, biorąc pod uwagę szalejącą inflację - dodaje bydgoszczanin, maszynista z kilkuletnim stażem w Arrivie.
Kolejarze Arrivy też odchodzą do konkurencji
Mówi dalej: - Koledzy odchodzą z firmy, m.in. do Kolei Wielkopolskich. Tam spotykają np. tych, co odeszli z Polregio. Również jesteśmy przemęczeni i pracujemy w godzinach nadliczbowych. W covidzie firma obniżyła nam pensje o 20 procent, a później, gdy inni już dawno znów dostawali 100 procent, my długo jeszcze 80.
Co na to Arriva?
- Prowadzimy własną politykę wynagradzania pracowników przy współpracy i na drodze dialogu ze stroną społeczną - odpowiedział nam Dawid Marciniak, rzecznik prasowy Arrivy. - Mając na względzie oczekiwania zatrudnionych wdrożone zostały dwie podwyżki, jedna w październiku minionego roku, druga z początkiem bieżącego. Podobnie, jak większość przedsiębiorców odnotowujemy przepływ kadr, jednak są to procesy naturalne i nie wpływają negatywnie na realizację naszych zobowiązań.
Zapewnia, że pociągi Arrivy jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy.
Przypomnijmy, jak z kolei wygląda sytuacja w Polregio. 13 maja zostało podpisane wstępne porozumienie między związkami zawodowymi, a zarządem firmy, dotyczące wdrożenia podwyżek dla pracowników.
- Rozmowy trwały bardzo długo, a podpisane w ich efekcie porozumienie powoduje, że odwołaliśmy zapowiedziany na 16 maja strajk generalny - skomentował wtedy dla "Pomorskiej" - Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Podwyżki płac w Polregio to też podwyżki cen biletów
- Pracownicy otrzymają podwyżkę w wysokości 400 zł wliczoną do wynagrodzenia zasadniczego z wyrównaniem od 1 stycznia 2022 roku oraz 300 zł od 1 stycznia 2023 - poinformowała zaś Aleksandra Baldys, rzecznik prasowy Polregio.
Do tego potrzeba zgody marszałków województw, a nie wszyscy w kraju wyrazili taką chęć.
Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego i jeden z liderów rozmów w sprawach Polregio ze stroną rządową skomentował w TVP Bydgoszcz: "Chcemy nie tyle wesprzeć Polregio, co kupić większą liczbę usług, tak aby wystarczyło pieniędzy na oczekiwania płacowe".
Niestety, podwyżki wynagrodzeń pracowników Polregio oznaczają także m.in. podwyżki cen biletów o minimum 17 proc. Mają być one wdrożone w lipca.
Tymczasem okazuje się, że niskich wynagrodzeń mają dość również inni kolejarze w Polsce.
"Żądamy godnych zarobków" - pod takim hasłem grupa kilkudziesięciu osób protestowała 13 maja przed gmachem Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach - podało Radio Katowice.
Do tego doszły jeszcze żądania stosowania równego prawa w drodze do awansu i likwidacji sztucznych stanowisk w spółce.
Patrycja Tomaszczyk, rzecznik spółki Koleje Śląskie, w rozmowie z reporterem Radia Katowice podkreśliła, że organizator protestu nie poinformował pracodawcy o swoich postulatach i nie proponował żadnego dialogu w tej sprawie. Dodała, że spółka jest otwarta na dialog społeczny ze swoimi pracownikami.
