Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca musi być pasją

Maria Warda
- Pragnę połączyć malarstwo z muzyką. Niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze. Mam 24 lata. To dobry czas na otwarcie własnej firmy - mówi Łukasz Wyśmierski.

- Pragnę połączyć malarstwo z muzyką. Niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze. Mam 24 lata. To dobry czas na otwarcie własnej firmy - mówi Łukasz Wyśmierski.<!** Image 2 align=none alt="Image 219334" sub="Fot. Maria Warda">

Ubiega się Pan o dotację z programu „Przedsiębiorczość szansą na rozwój regionu województwa kujawsko-pomorskiego”. Słyszałam, że ma Pan ciekawy pomysł na samozatrudnienie.

Chcę otworzyć własną pracownię artystyczno-graficzną. Studio będzie w domu, gdzie rodzice przydzielili mi pomieszczenie. Potrzebuję pieniądze na sprzęt. Na początek pragnę kupić, między innymi, aerograf, to jest przyrząd do rozpylania farb za pomocą sprzężonego powietrza. Będzie mi potrzebny bowiem mam zamiar zajmować się malowaniem artystycznym, wnętrz, obrazów, ciuchów na indywidualne zamówienie klienta. W tej branży będę współpracował ze znajomym. Druga gałąź to szeroko pojęta reklama i grafika komputerowa.

Skąd pomysł zarabiania na sztuce?

Mam hopla na punkcie malarstwa nowoczesnego. Tworzę od dawna. Okazało się, że moje obrazy budzą zainteresowanie. Jeden z nich został wystawiony w bydgoskiej Galerii Miejskiej przy ulicy Drukarskiej gdzie stowarzyszenie Sue Ryder prowadzi Charytatywny Zakątek. Obraz będzie można zobaczyć lub kupić do 23 sierpnia. Pieniądze ze sprzedaży zostaną przeznaczone na wsparcie hospicjum prowadzonego przez Sue Ryder. Doszedłem do wniosku, że skoro to co robię się podoba, to może da się z tego także żyć.

Realizuje Pan marzenia?

Pragnę połączyć malarstwo z muzyką. Taką imprezę pod nazwą „Break ART Party”organizowaliśmy na ulicy Śniadeckich na początku czerwca. To się bardzo podobało. Niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze. Jestem młody. Mam 24 lata. To dobry czas na otwarcie firmy.

Artysta poważnym biznesmenem?

Jestem szalony, ale tylko ludzie szaleni, zakochani w swych pasjach do czegoś dochodzą. W to wierzę. Wykorzystując swą pasję chcę zarabiać. Robiąc to co lubię mogę pracować nawet 15 godzin dziennie lub więcej. Natomiast nie chcę pracować dla ludzi, którzy nie szanują pracowników pomiatają nimi. Próbowałem tego i owego, ale doszedłem do wniosku, że jeśli nie zajmę się tym co lubię, to chyba nie będę pracował wcale.

Co Pana tak zniechęciło?

Pomimo tego szaleństwa artystycznego, mam swój system wartości. Byle jakie życie mnie nie interesuje. Tymczasem dzisiejsza rzeczywistość jest taka, że ludzie są wykorzystywani przez właścicieli firm. Od 18. roku życia podejmuję się różnych zajęć. Pracowałem jako przedstawiciel handlowy, ankieter, doradca finansowy, w restauracji i ochronie. Te dwie ostatnie firmy były normalne, ale praca w trzech pierwszych polegała na wciskaniu bajerów ludziom. To naciąganie było dla mnie nie do zniesienia. Powiedziałem sobie nigdy więcej.

Jest Pan człowiekiem nowej generacji, która nie pamięta ustroju komunistycznego, ale rodzice jeszcze z niego wywodzą swój rodowód. Miało to wpływ na Pana decyzje?

Nie odczuwałem ustrojowych naleciałości. Mam wspaniałych rodziców, którzy do niczego mnie nie zmuszali. Nawet kiedy byłem bez zajęcia nie nękali mnie, że mam na siłę szukać pracy. Mama bardzo mnie dopingowała, abym otworzył własną firmę.

Pana rówieśnicy szukają szczęścia za granicą.

Też miałem takie doświadczenie. Wyjechałem zrywać jabłka. To była sezonowa praca, nie mająca nic wspólnego z rozwojem człowieka, a ja chcę się rozwijać i to w Żninie.<!** reklama>

Czyżby lokalny patriotyzm?

Nie myślałem takimi kategoriami, ale na pewno coś w tym jest. Odpowiadają mi żnińskie klimaty. Dobrze mi w moim kraju, chociaż obawiam się, że gdy otworzę firmę moją radość zniszczą wysokie opłaty i podatki. Jest mi przykro, że np. w Anglii ludziom łatwiej się żyje. Tam państwo jest rzeczywiście przyjaźnie nastawione do obywateli. W Polsce będę musiał chyba pracować 24 godziny na dobę, aby opłacić wszystkie daniny i trochę zarobić.

  • Łukasz Wyśmierski - ma 24 lata. Zdobywał wiedzę w Policealicealnej Szkole Sztuk Pięknych w Bydgoszczy. Pragnie otworzyć studio grafiki artystycznej i połączyć malarstwo z muzyką. Pasjonuje go street-art, czyli sztuka ulicy. Współorganizator „Break Art Party”, imprezy, która odbyła się w czerwcu na ulicy Śniadeckich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!