Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca Luny na dogoterapii. Czy my nie przesadzamy? [komentarz]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Luna w szpitalu Biziela
Luna w szpitalu Biziela archiwum prywatne
Dogoterapia, czyli „roboty przymusowe”, do których przygotowywana była suczka Luna, przemieszkująca w szpitalu Biziela, na razie z jej udziałem się nie odbędą. Przyszłością Luny zainteresowało się bowiem Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne, a w ślad za nim stowarzyszeni i indywidualni miłośnicy zwierząt.

To dobrze, że coraz więcej ludzi wyczulonych jest na los zwierząt i reaguje, gdy dzieje się im krzywda. Pod warunkiem jednakże, że rzeczywiście dzieje się im krzywda. Trudno mi uwierzyć, że na oddziale SOR szpitala uniwersyteckiego pracują ludzie, którzy nie mają pojęcia o psim zdrowiu i potrzebach. Tym bardziej, że dzieje się to za aprobatą właściciela szczeniaka.

A właśnie: szczeniaka. Niektórzy obrońcy Luny ten argument podnoszą jako decydujący, że szkolenie i w rezultacie pracę Luny w ramach dogoterapii trzeba odłożyć. Nie jestem wprawdzie fachowcem od szkolenia psów, ale jako wieloletni pan tych czworonogów wiem, że najłatwiej wyszkolić właśnie młodego psa.

Miejmy wreszcie na uwadze to, że psy towarzyszą ludziom od zarania dziejów nie tylko jako słodkie maskotki. Psy także pracują, czasem ciężko, na przykład na pastwisku czy w policji. Na ich tle przyszłość Luny wcale nie wydaje mi się straszna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera