Powrót do szkoły. Jak możemy pomóc naszym dzieciom?

Dlaczego? Do pracy wracaliśmy stopniowo, w różnych terminach i na różnych zasadach. To zróżnicowanie utrzymuje się zresztą do dziś. Na przykład ja do marca cały czas pracuję zdalnie, podczas gdy część moich kolegów i koleżanek dziennikarzy przychodzi do redakcji co drugi tydzień, w ramach dwóch, niestykających się ze sobą zespołów.

W szkołach zaś, w całej Polsce, powrót do nauki w bezpośrednim kontakcie odbywa się jednocześnie i prawie bez wyjątku dla milionów uczniów i setek tysięcy nauczycieli. Najważniejsze jednak jest to, że zmiana tym razem w największym stopniu dotyczy dzieci. Jak im pomóc przejść możliwie bezboleśnie powrót do szkoły?

Moim zdaniem, nadmiernie nie strasząc ich i nie załamując rąk nad ich losem. Owszem, sam jestem zdania, że to, co ostatnio słyszymy od władz różnych szczebli na temat przygotowania do roku szkolnego, trąci przesadnym urzędowym optymizmem. Ale gdybym miał dziecko w wieku szkolnym, to przy nim bym tego w takim duchu nie komentował.