W Quebecu odbyły się mistrzostwa świata strong man. W gronie 16 najsilniejszych ludzi globu znalazł się bydgoszczanin.
<!** Image 2 align=right alt="Image 7558" >Zawody były podzielone na dwa dni, podczas których rozegrano w sumie 8 konkurencji. Pula nagród wynosiła 200 tysięcy dolarów amerykańskich.
Lotnicze perypetie
- Jednak zanim zacząłem zmagania w Kanadzie, miałem „małe” problemy - wspomina Robert Szczepański, jedyny Polak w MŚ. - Kiedy wylatywałem z Warszawy do Quebecu miałem planowaną przesiadkę w Paryżu i Montrealu. Z domu wyjechałem spokojny, że już za kilkanaście godzin będę w Kanadzie. Samolot do Francji miał jednak niewielkie opóźnienie co okazało się pechowe. Pasażerów z Warszawy nie wpuszczono na samolot do Montrealu ze względów bezpieczeństwa - nie było czasu na odprawę bagażu i paszportową (zabrakło nam 15 minut, przez co musiałem spędzić całą noc i pół dnia w Paryżu). Po przylocie do Montrealu okazało się, że samolot do Quebecu właśnie odleciał i znowu kilka godzin na lotnisku. Potem zagubiono część bagażu i kolejny samolot odleciał. Na miejscu znalazłem się z 35- godzinnym opóźnieniem! I niemal natychmiast, bo za osiem godzin, musiałem stawić się na zdjęcia i wywiady, ponieważ całe zawody transmitował Eurosport.
Pechowy „Maximus”
Sam konkurs stał na wysokim poziomie. Niestety, w drugim dniu zmagań popularny „Maximus” w konkurencji „axel” (wyciskanie 2 kół na grubej sztandze) doznał kontuzji - naderwanie bicepsa. Tym samym bydgoszczanin poniósł dużą stratę punktową. W przerwie przed następną konkurencją zamroził rękę lodem, wziął mocny środek przeciwbólowy i wyszedł do „spaceru drwala”. Rękę zabezpieczył opaską i ku zaskoczeniu wszystkich ustanowił nowy rekord świata w tej konkurencji - 100 m (następny zawodnik miał „tylko” 83 m)!
Robert, walcząc z ogromnym bólem, kontynuował udział w MŚ i niestety... Podczas podnoszenia kuli o wadze 140 kg zerwał biceps, a po kilku sekundach również ścięgno. I tak to z czwartego miejsca po pierwszym dniu znalazł się ostatecznie na dziewiątym. Po powrocie do Polski w Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy R. Szczepański miał operację, w wyniku której przyśrubowano mu ścięgno do kości, zszyto biceps. Teraz czeka go co najmniej czteromiesięczna rehabilitacja.
Mistrzem świata został Litwin Zydrunas Savickas (103 pkt), drugi był Ukrainiec Vasyl Virastyuk (96), a trzeci Rosjanin Michaił Koklyaev (93,5). Robert Szczepański był dziewiąty (67).