https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto w śnieżnym paraliżu

Włodzimierz Szczepański
Władze Bydgoszczy do walki ze śniegiem rzuciły wczoraj cały dostępny sprzęt i ludzi. Zima okazała się silniejsza w tym starciu.

Władze Bydgoszczy do walki ze śniegiem rzuciły wczoraj cały dostępny sprzęt i ludzi. Zima okazała się silniejsza w tym starciu.

- Dojazd autem do pracy zazwyczaj zajmuje mi 10 minut. Wczoraj zabrało mi to pół godziny. Zdenerwowana zadzwoniłam do zarządu dróg. Usłyszałam, że drogowcy wyjechali na ulice już w nocy, zapewniano mnie, że ekipy walczą ze skutkami zimy. Tylko że wszystkie ulice, jakimi wczoraj jeździłam, zasypane były śniegiem. Płacimy wysokie podatki, a w zamian nic nie mamy - mówi bydgoszczanka Beata Wróblewska.

<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/397_0_33a0e6d37987d32a804720828b1b7fa1/play" width="420" height="315" title="mat.%20wideo%20Mateusz%20Koldun">

- A ja jechałam do szkoły ponad 1,5 godziny. Auta stały w korku na ul. Kolbego aż do ronda Grunwaldzkiego. Widziałam nawet pługi, ale one też stały w korkach - dodaje pani Iwona.

Roman Kowalski z FR Bus przyznaje, że rozkłady jazdy wczoraj do niczego się nie przydawały. - Nawet jeśli kierowca autobusu wyjechał
z pętli punktualnie, to w połowie drogi miał już 15 minut opóźnienia. Boczne drogi są zasypane śniegiem, bo wiatr nawiewa go z pól,
a Bydgoszcz cała jest zakorkowana - mówi Roman Kowalski. Około południa zaczęły się problemy z dojazdem z Fordonu do centrum. - Autobusy utknęły w korku na ulicy Fordońskiej. Niestety, są utrudnienia. Robimy wszystko, aby autobusy kursowały zgodnie z rozkładem - mówiła Joanna Lisowska z MZK.

<!** Image 4 align=none alt="Image 163062" sub="Fot. Dariusz Bloch">

Również bydgoskie tramwaje nie przyjeżdżały zgodnie z rozkładem jazdy. Przy takich opadach śniegu i mrozie potrzebne jest czyszczenie zwrotnic nawet kilka razy w ciągu godziny. Pasażerowie muszą liczyć się z opóźnieniami nawet do 20 minut.

<!** reklama>

Problemów nie zabrakło na lotnisku. - Samolot z Warszawy przyleciał
z półgodzinnym opóźnieniem. Podobnie będzie również z samolotem
z Düsseldorfu. Zobaczymy, jak z resztą połączeń. Wszystko zależy od pogody. Nasz sprzęt odśnieżający praktycznie nie zjeżdża z płyty lotniska - wyjaśniała Joanna Sowińska z Portu Lotniczego w Bydgoszczy.

Tymczasem dotarcie z lotniska do centrum Bydgoszczy mogło wczoraj zabrać niemal tyle samo czasu co powietrzna podróż. Kierowcy
z trudem poruszali się po ulicach.

- Jeździ się strasznie. Odwołujemy kursy nauki jazdy, bo uczniowie mają ogromne problemy z poruszaniem się na bocznych ulicach, czy parkingach. Po prostu - niedoświadczony kierowca stamtąd nie wyjedzie.
A stanie w korkach nie uczy jazdy
- mówi Rafał Rogalski ze Szkoły Jazdy „Kabrio”.

Wczoraj policjanci zanotowali więcej niż zwykle kolizji. Do godz. 15 było ich 37. Zazwyczaj zdarza się ich od 20 do 30.

ZDMiKP wysłał do walki ze śniegiem cały dostępny sprzęt i ludzi. - W pierwszej kolejności odśnieżamy drogi, którymi poruszają się pojazdy komunikacji publicznej. Czekają nas ciężkie dni. Prosimy o wyrozumiałość - mówi Krzysztof Kosiedowski
z ZDMiKP. Po ulicach jeździło 9 solarek i 12 pługosolarek. - Wyjechały już w niedzielę wieczorem. Wysłaliśmy też 170 osób do odśnieżania chodników i 24 mikrociągników. Wczoraj rano stwierdziliśmy, że odśnieżanie ręczne nie ma sensu. Ludzie wrócą do pracy, gdy przestanie padać śnieg. Praktycznie wszystkie główne drogi w Bydgoszczy były przejezdne
- mówi Adam Ferek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski