https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba nam króla

Po tym, jak okazało się, że wokół Inowrocławia nie będzie jednak obwodnicy, wszyscy, którzy ją wcześniej obiecywali, zastanawiają się, jak tu teraz nie stracić twarzy i co zrobić, by na końcu wyszło, że „to nie my, to oni”.

Po tym, jak okazało się, że wokół Inowrocławia nie będzie jednak obwodnicy, wszyscy, którzy ją wcześniej obiecywali, zastanawiają się, jak tu teraz nie stracić twarzy i co zrobić, by na końcu wyszło, że „to nie my, to oni”.

<!** Image 2 alt="Image 164150" sub="Były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, walcząc o uszanowanie Święta Trzech Króli, z pewnością nie tracił czasu na wysyłanie maili Fot. Archiwum">Ktoś więc wpadł na pomysł, by za pośrednictwem strony internetowej inowrocławskiego magistratu wysyłać do premiera tak zwane elektroniczne kartki. Jak bowiem powszechnie wiadomo, premier Donald Tusk całymi dniami siedzi przy swoim biurku, patrzy w ekran komputera i wyrywa sobie resztki włosów z głowy, czytając rozpaczliwe maile od mieszkańców naszego miasta, a ostatnią myślą, jaka przychodzi mu do głowy tuż przed zaśnięciem, jest „skąd tu wziąć kasę, by jednak wybudować wokół pięknego miasta na Kujawach drogę”.

Tych, którzy uwierzyli w siłę owych elektronicznych pocztówek i są przekonani, że ich list do premiera dotrze, jestem jednak zmuszony wyprowadzić z błędu. Wbrew temu, co mówią urzędnicy, premier maili nie czyta, zwłaszcza tak monotematycznych jak te nasze. Robi to za niego jakaś sekretarka albo asystent, a później ewentualnie przygotowuje z tego pisemne sprawozdanie, które ląduje na biurku premiera. Założę się, że nie będzie miało ono więcej niż kilka linijek i brzmieć będzie mniej więcej tak: „Inowrocław (kujawsko-pomorskie). Protest w sprawie odłożonej budowy obwodnicy. Pięć tysięcy maili od mieszkańców”. Godzinę albo dwie później ta sama sekretarka albo asystent dostaną to samo sprawozdanie z adnotacją w stylu: „Przekazać odpowiedniemu ministerstwu”. Jakiś czas później „odpowiednie ministerstwo” dokument dostanie i położy go na półkę, gdzie już leżeć będzie sterta podobnych dokumentów od takich samych miast w sprawie takich samych obwodnic.

<!** reklama>

No, ale najłatwiej jest krytykować i nic nie robić. Korzystając więc z okazji, ja również chciałbym podsunąć pomysł na to, co zrobić, by ta obwodnica jednak wreszcie u nas powstała. I nie będzie to nic odkrywczego, bo ja zrobiłbym u nas zwyczajnie kolejną blokadę drogi, ale nie taką jak ostatnio, że kilka osób stało na poboczu, a prezydent ze swoimi zastępcami przekrzykiwał śmigające obok TIR-y i mówił coś o konieczności budowy drogi. Gdybym ja był prezydentem, nie bałbym się mandatu od policjantów, tylko odważnie wyszedł na tę ulicę z ludźmi i zatrzymał te TIR-y na siłę. I założę się, że jeszcze tego samego dnia mówiłyby o mnie wszystkie stacje telewizyjne i radiowe, a następnego dnia pisały gazety pokazując na zdjęciach heroicznego prezydenta zakuwanego w kajdanki. A jeśli kogoś to śmieszy, to niech sobie przypomni, dzięki komu wczoraj był dzień wolny od pracy i jak to się przez kilka lat z rzędu śmiano z prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego, który przebrany za króla wychodził na ulice i żądał odpowiedniego uszanowania Święta Trzech Króli.

Czekamy na sygnały

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski