https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Postawiła na akrobatykę sportową i fitness

Małgorzata Pieczyńska
- Dwa dni przed zawodami zżera mnie stres. Nie mogę spać, potem jest już pełna koncentracja - mówi 13-letnia Weronika Wachowiak, akrobatka i fitnesska Zawiszy Bydgoszcz.

- Dwa dni przed zawodami zżera mnie stres. Nie mogę spać, potem jest już pełna koncentracja - mówi 13-letnia Weronika Wachowiak, akrobatka i fitnesska Zawiszy Bydgoszcz.

Przygodę z akrobatyką rozpoczęła jako 6-letnia dziewczynka. Mieszkała wtedy w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 15. Na placu zabaw wypatrzyła ją trenerka Maria Szwed. - Widziała, jak córka podciąga się na drabinkach i robi szpagat. Uznała, że skoro jest silna i wygimnastykowana, to powinna trenować - mówi pani Anna, mama Weroniki. Tak trafiła na Zawiszę, gdzie przyjrzeli się jej fachowcy, czyli Elżbieta Barej i sam mistrz w gimnastyce Andrzej Szajna. Stwierdzili że tkwi w niej potencjał.

<!** Image 2 align=none alt="Image 175268" sub="Weronika Wachowiak, jak na dwukrotną mistrzynię Polski w fitness przystało, jest bardzo wygimnastykowana
Fot. Archiwum">

Z czasem Weronika zaczęła startować w dwójce i trójce dziewcząt, no i zdobywać pierwsze medale. Próbowała też swoich sił w skokach na ścieżce. Dziś ćwiczy w zespole razem z Darią Dumą i Wiktorią Baścikowską. - W tym roku zakwalifikowałyśmy się na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży, ale start w Białej Podlaskiej nam nie wyszedł. Byłyśmy siódme - mówi z żalem Weronika. - Czułam niedosyt. Popłakałam się, ale nie poddałam, bo porażka mnie mobilizuje. Poza tym rywalizacja w zespole uczy pokory. Czasem coś nie wyjdzie, ale sobie ufamy. Owszem, kłócimy się, lecz bardzo się lubimy.

Sport był od zawsze obecny w jej rodzinie. Mama kiedyś uprawiała kajakarstwo, starsza siostra Agnieszka trenuje taekwondo. Weronika ma też znanego kuzyna. To Bartłomiej Pankau, były akrobata, zwycięzca pierwszej edycji „Mam talent” z zespołu „Melkart Ball”. - Czasem śmieję się, że sport mam we krwi - mówi nastolatka.

<!** reklama>

Choć jest nieśmiała, należy do energicznych osób. W ubiegłym roku zaczęła także trenować fitness pod okiem mistrzyni Eweliny Barej. Na sukcesy długo nie trzeba było czekać. W Krakowie zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w kategorii dzieci. Wynik ten powtórzyła też niedawno w Bydgoszczy. - Fitness to naprawdę fajny sport. Mama mówi, że dzięki treningom chodzę z gracją. Ale ten sport wymaga wyrzeczeń. Przed zawodami trzeba stosować dietę. A ja uwielbiam lody, chipsy i coca colę - śmieje się. I natychmiast dodaje: - Potrafię się jednak zmobilizować. Dużym przeżyciem był dla mnie udział w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Bratysławie. Zajęłam tam 13 miejsce, ale nie to było najważniejsze. Mogłam poczuć atmosferę wielkiej międzynarodowej imprezy. To było niesamowite - przyznaje.

Treningi łączy z nauką. Z domu wychodzi o siódmej rano i wraca o 19. Do szkoły dojeżdża z Błonia. - Czasem zmęczenie daje mi się we znaki, ale nie ma nic piękniejszego od chwili, gdy wygrywam. Akrobatyka i fitness dają mi sporo radości. Lubię też jeździć konno. Kocham zwierzęta. Jeśli w przyszłości nie zostanę trenerką, to będę weterynarzem. W domu miałam już papugi, kanarki, koszatniczki i świnki morskie. Teraz jest pies. Wabi się Szina. Wciąż liczę, że kiedyś mama kupi mi gekona...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski