Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Piotr Król: - My dosłownie zbliżamy te wybory do ludzi

Grażyna Rakowicz
Piotr Król, poseł PiS z Bydgoszczy.
Piotr Król, poseł PiS z Bydgoszczy. nadesłane
- Rozwiązujemy problemy, które dotyczą każdego naszego obywatela po to, aby mógł zobaczyć w swoim portfelu, że ta władza wpływa pozytywnie na jego normalne funkcjonowanie. Na jego domowy budżet - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" poseł Piotr Król.

Rektor UMK poinformował w poniedziałek o zawieszeniu połączenia szpitali Biziela i Jurasza. Jak pan przyjął to zapewnienie?
Powstaje pytanie na ile jest to deklaracja, że pan rektor odstąpił od zamiaru fuzji bydgoskich szpitali a na ile, że jedynie tę decyzje przesunął w czasie. Ale, gdybym miał wymienić - w ostatnim trzydziestoleciu najgorszą decyzję, jaka została podjęta na Ziemi Bydgoskiej to z całą pewnością wskazałbym na likwidację Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Do dzisiaj widać, jak była ona fatalna…Ja jej nie rozumiałem i dalej nie rozumiem. Wówczas jako radny sprzeciwiałem się tej likwidacji, uważałem za bardzo złą. A używając tego sformułowania, że nieszczęścia chodzą parami to – według mnie, tym drugim nieszczęściem była później decyzja sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, za rządów SLD, o oddaniu Biziela UMK.

Stąd teraz ta ustawa o medycynie laboratoryjnej, według której zgodę na restrukturyzację bądź likwidację szpitala uniwersyteckiego muszą wydać ministrowie zdrowia oraz edukacji i nauki. A nie może jej podjąć samodzielnie rektor żadnej uczelni…
Zgadza się. I bardzo dobrze się stało, że do takiej fuzji musi być zgoda obydwu ministrów- zdrowia oraz edukacji i nauki. Jestem cały czas w kontakcie z pracownikami Biziela, w tym tygodniu spotykam się ze związkami zawodowymi tego szpitala. Cały czas będę też przyglądał się działaniom pana rektora UMK, dotyczących zarówno Biziela jak i Jurasza, gdzie jestem w Radzie Społecznej. I także ja, stanę na głowie, aby negować wszelkie pomysły, które będą prowadziły do utraty bezpieczeństwa pacjentów w Bydgoszczy i w całym regionie. Tutaj rektor UMK musi zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli pójdzie z tymi pacjentami na wojnę, to musi liczyć się z poważnymi tego konsekwencjami. Wszyscy jesteśmy silnie zdeterminowani do tego, aby zwiększać bezpieczeństwo mieszkańców.

Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego, która ma zwiększyć frekwencję wyborczą. Głosował pan za tymi zmianami, dlaczego?
Przede wszystkim dają one szansę na to, że frekwencja w tych nadchodzących wyborach się zwiększy. Dzięki tej nowelizacji, my dosłownie zbliżamy te wybory do ludzi. Szczególnie tych mieszkających w mniejszych miejscowościach. Bo, po pierwsze - zmniejszamy wielkość obwodu wyborczego co spowoduje, że będzie ich więcej. Po drugie - wprowadzamy taką możliwość, że osoby powyżej 60 roku życia będą mogły – podczas wyborów, zasygnalizować potrzebę skorzystania z transportu. Także w tych miejscowościach poniżej 200 mieszkańców, gdzie nie będzie Obwodowej Komisji Wyborczej. I ostatnia istotna zmiana, taka z punktu widzenia ludzkiego, dotyczy męża zaufania. Teraz, jeżeli ktoś będzie chciał nim być – do czego ma prawo każdy komitet wyborczy - to otrzyma z tego tytułu 50 proc. wynagrodzenia członka Komisji Obwodowej.

Opozycja zarzuca, że zmiany te wprowadza się zbyt późno, bo w roku wyborczym…
Opozycja, a konkretnie Platforma Obywatelska sama wprowadziła w 2011 roku zmiany w okręgach wyborczych, w wyborach do Senatu. My natomiast tą nowelizacją, ułatwiamy tylko ludziom głosowanie. Poza tym pamiętajmy, że jest pewna gradacja problemów. W minionym roku istniało poważne zagrożenie, że może być trudny dostęp do węgla. To czym najpierw mieliśmy się zajmować? Gdybyśmy się najpierw zajęli wyborami zamiast tym węglem, to zaraz by się pojawił zarzut, że bierzemy się nie za to co trzeba, bo węgiel jest dla ludzi ważniejszy. Krótko mówiąc, jak się ma złą wolę, to ze wszystkiego można zrobić zarzut. Będę bronił rządu i tej kolejności rozwiązań, bo najpierw zapewniliśmy węgiel a to potwierdzają nawet, nasi najbardziej zaciekli wrogowie. Sytuacja gazu na rynku polskim także została opanowana, wdrożyliśmy wiele Tarcz Antykryzysowych i już widać, że dzięki nim ta inflacja jest zastopowana. Mało tego, jak słychać od ekspertów – jest szansa, że w tym roku zacznie ona spadać. Wprowadziliśmy wakacje kredytowe, krótko mówiąc – nasza aktywność była nastawiona na to, żeby Polacy ponieśli jak najmniejsze konsekwencje wybuchu wojny na Ukrainie. Rozwiązujemy problemy, które dotyczą każdego naszego obywatela po to, aby mógł zobaczyć w swoim portfelu, że ta władza wpływa pozytywnie na jego normalne funkcjonowanie. Na jego domowy budżet.

W tych wyborach Zjednoczona Prawica będzie dalej zjednoczona?
Myślę, że tak. Tu nie widzę zagrożenia, że będzie inaczej. Za to dostrzegam pewną nerwowość po stronie opozycji.

Z czego ona wynika?
Z tego na przykład, że nawet najbliżsi współpracownicy Donalda Tuska, szefa PO, zaczynają wątpić, czy uda się im wygrać wybory, z tym politykiem na czele. Wnioski pozostawiam czytelnikom…Dlatego nie ma dalej wspólnej listy na opozycji, bo ta opinia zaczyna wśród niej wyraźnie przeważać. Że postawienie na Tuska jest decyzją skazaną na porażkę. Opozycja zdaje sobie już sprawę, że nie ma lidera, który by pociągnął ją do zwycięstwa. Tę wątpliwość potwierdza także sondaż, a wynika z niego, że 65 proc. respondentów nie uważa Donalda Tuska za premiera ewentualnego rządu po wyborach. A podkreślę, że nie był to sondaż na nasze zlecenie. Myślę, że ten rok będzie obfitował w różne inne niespodzianki na opozycji. A niektóre mogą być naprawdę zaskakujące…

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poseł Piotr Król: - My dosłownie zbliżamy te wybory do ludzi - Gazeta Pomorska