MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pora na upiora?

Mariusz Załuski
Lanie było solidne. Aż skóra cierpła. Ostatnie rozdanie Telekamer - a ten plebiscyt to najważniejszy test dla naszych telewizji w bitwie o publikę - było hymnem na cześć TVN. Telewizja Walterów rzuciła konkurentów na kolana - osiem na dziesięć zdobytych statuetek mówi wprost, gdzie dzisiaj są pomysły i gwiazdy. I jeszcze ta nieszczęsna TVP to transmitowała...

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Lanie było solidne. Aż skóra cierpła. Ostatnie rozdanie Telekamer - a ten plebiscyt to najważniejszy test dla naszych telewizji w bitwie o publikę - było hymnem na cześć TVN. Telewizja Walterów rzuciła konkurentów na kolana - osiem na dziesięć zdobytych statuetek mówi wprost, gdzie dzisiaj są pomysły i gwiazdy. I jeszcze ta nieszczęsna TVP to transmitowała...

Telekamery, jak wiadomo, przyznają widzowie, a nie żadne kanapowe jury - nie trzeba więc zamulać wszystkiego parytetem: tyle dla publicznej, tyle dla Polsatu, no a tyle na wszelki wypadek dla Telewizji Trwam. No i tym razem fachmani z TVN głosami ludzi powiedzieli całej reszcie „nie ma przebacz”. Oczywiście, zaraz rozległy się biadolenia nad przegraną TVP, nad jej kiepską kondycją, nędzą menadżerki Wildsteina i zamotaniem w politykę. Jasne, wiele rzeczy się zgadza, a zastępowanie gwiazd TVP jakimiś niewydarzonymi postaciami, których człowiek w życiu nie poznałby na ulicy, to więcej niż błąd. Ale mnie uderzyło coś innego. To, co się dzieje z Polsatem.

Dla przypomnienia - to Polsat był pierwszą ogólnopolską telewizją komercyjną i korzystał ze swojego pierwszeństwa na całego. Dzięki temu tak długo mógł być telewizją disco polo - i nie chodzi tylko o muzykę, wszystko tam było przaśne, tanie i bez gustu. Ale za to zyski były rewelacyjne. Potem pojawił się TVN, najpierw malutki, potem coraz większy. I dzisiaj nie ma już co dyskutować, która telewizja komercyjna jest najważniejsza.

I to nie jest wcale tak, że Polsat nie podjął walki. Ależ walczył, zmienił image, robił transfery, zaczął się ścigać w konkurencjach, które dotąd odpuszczał - takich, jak dzienniki. I nawet wydawało się, że po ściągnięciu Tomasza Lisa z Hanną Smoktunowicz powróci na stołek najważniejszego telewizyjnego „prywaciarza”. Niestety, mam wrażenie, że tempo zmian siadło, a i Tomasz Lis nie okazał się medialnym królem Midasem. Do tego TVN nie spał - załatał dziurę Kamilem Durczokiem, postawił na dobre programy, a z Szymona Majewskiego zrobił supergwiazdę telewizyjnego kabaretu. Cóż, mam tylko nadzieję, że to nie apogeum sukcesu TVN. Bo stacja zawędrowała naprawdę wysoko - może pozwolić sobie nawet na wyraźną opcję polityczną. Tyle że przed nami wielki inwestor w Polsacie, atak rodziny Murdochów, ba, nawet odchudzanie upiora telewizji publicznej, który może jeszcze powalczy... A jak się jest tak wysoko jak TVN, to może być już tylko ciężej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!