Przypomnijmy, od 1 kwietnia 2020 roku firma PHU Komunalnik jest odpowiedzialna za odbiór odpadów na następujących osiedlach: Nowy Fordon, Bydgoszcz Wschód-Siernieczek-Brdyujście, Bielawy, Bocianowo-Śródmieście-Stare Miasto, Smukała-Opławiec-Janowo, Piaski, Czyżkówko, Okole, Flisy, Osowa Góra.
Długa lista grzechów
Od samego początku spółka źle realizowała swoje obowiązki. Niewywożenie śmieci, brak harmonogramów odbioru, niedostarczanie pojemników, a zdarzyło się nawet dostarczenie nowych pojemników wypełnionych śmieciami, fatalna komunikacja z mieszkańcami - lista zaniedbań jest długa.
Bydgoszczanie narzekają, spółka dostaje szansę
29 kwietnia prezydent Rafał Bruski dał Komunalnikowi ultimatum, że jeśli do 17 maja sytuacja nie zostanie unormowana, to wszczęta zostanie procedura zerwania umowy. Mimo licznych skarg bydgoszczan, władze miasta stwierdziły jednak, że widzą poprawę i dały spółce szansę. Według danych statystycznych zebranych przez ratusz, ilość odbieranych odpadów przez firmę Komunalnik systematycznie wzrastała. Spółka przedstawiła też dokumenty świadczące o tym, że pandemia koronawirusa miała bezpośredni wpływ na jakość usługi. To zdecydowało o kontynuowaniu umowy przez miasto.
Covid ochronił firmę
- Ze względu na art. 15r. ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, który w sposób szczególny chroni przedsiębiorców przed możliwością rozwiązania umowy z winy przedsiębiorcy, a także wobec przedstawionych danych, nadal będziemy stosować kary finansowe, wezwania do realizacji odbiorów pod rygorem odbiorów zastępczych i w koniecznych sytuacjach stosować odbiory zastępcze na koszt PHU Komunalnik - oświadczył 18 maja prezydent Bydgoszczy.
zobacz!
Mieszali śmieci
Miejscy urzędnicy cały czas zapewniali, że nadal nie są zadowoleni z jakości usługi i oczekują zdecydowanej, stałej poprawy. Wysokość kar nakładanych przez władze Bydgoszczy na firmę Komunalnik rośnie. - Do 24 czerwca to już 1 milion 400 tysięcy złotych, w tym prawie 640 tysięcy złotych za nierozstawianie i nieczipowanie pojemników oraz 210 tysięcy za mieszanie odpadów, bo jedną śmieciarką były zbierane różne frakcje - mówi Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Naliczyli za dużo
Komunalnik zakwestionował 24 tysiące złotych kary związanej z publikacją harmonogramów. - Rzeczywiście popełniliśmy błąd naliczając 500 złotych za każdy dzień, a w umowie była mowa o 100 złotych. Anulujemy błędnie naliczoną karę - przyznaje Michał Sztybel. Dodaje jednak: - Ale to bardzo mała kwota przy całości kary, a ta na pewno będzie jeszcze rosła.
Kary dla firmy Komunalnik są naliczane, ale zgodnie z rządową ustawą chroniącą przedsiębiorców, ściągane mogą być dopiero po 90 dniach od zakończenia stanu epidemii. Pieniądze z kar, które zapłaci miastu Komunalnik będą przeznaczone na system gospodarki odpadami komunalnymi. Michał Sztybel zapowiada, że te środki można będzie w przyszłości przeznaczyć np. na zakup przez miasto własnych pojemników, tak aby w przypadku kolejnego przetargu miasto nie musiało być uzależnione w kwestii pojemników od firmy odbierającej śmieci. - Sytuacja z Komunalnikiem tego nas nauczyła – stwierdził wiceprezydent Bydgoszczy podczas sesji Rady Miasta, która trwa obecnie w ratuszu.
czy ProNatura może może zacząć odbierać śmieci?
Podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy ze strony radnych padło pytanie, czy można było zastosować w Bydgoszczy procedurę in-house (pozwala gminom powierzać zadania własne należącym do nich spółkom komunalnym z wolnej ręki, bez przetargu - red.) i powierzyć odbiór śmieci miejskiej spółce ProNatura. Miałoby to z góry wykluczyć firmę spoza Bydgoszczy. Zastępca prezydenta Michał Sztybel odpowiedział, że z opcją in-house wiążą się ograniczenia polegające na tym, iż obejmowałaby ona tylko mieszkańców, a nie pozwalałaby na odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkałych, np. sklepów. - Nie mówimy "nie" rozwiązaniu in-house", ale takiej decyzji nie można podejmować pochopnie - powiedział Michał Sztybel.
Zastępca prezydenta Bydgoszczy dodał też, że miasto nadal ocenia bardzo źle jakość odbioru odpadów przez spółkę Komunalnik a skarg mieszkańców wciąż jest dużo więcej niż z innych sektorów Bydgoszczy.
Zobacz też
Wyburzają kamienice przy Gdańskiej w Bydgoszczy. Ma tam pows...
Nowa przystań wioślarska w Bydgoszczy prawie gotowa [zdjęcia]
