Ponad 40 pomostów rozebranych w Borównie

- Mam działkę w Borównie - mówi nasza Czytelniczka. - Naprzeciwko plaży miejskiej w pobliżu Szosy Gdańskiej był pomost na jeziorze. Jakiś czas temu przyjechała tu ekipa, która go rozebrała. Niemal natychmiast pojawili się złomiarze, którzy pozabierali elementy metalowe. Niektórzy brali też drewniane części konstrukcji. Został tylko gruz na trawniku, który szpeci. Czy ktoś to w końcu to uprzątnie? I kto właściwie odpowiada za te pomosty?

Jezioro Borówno - do kogo to należy?

Jezioro Borówno leży na terenie gminy Dobrcz. O rozbiórkę pomostów pytamy więc wójta Krzysztofa Szalę. - Jezioro należy do Skarbu Państwa, zarządza nim Starostwo Powiatowe w Bydgoszczy, a dzierżawi Polski Związek Wędkarski. Proszę tam zasięgnąć informacji - wyjaśnia nam wójt.

Zobacz też:

Dzwonimy do Grzegorza Klimczewskiego, byłego prezesa Koła PZW 40 w Borównie, które działa przy Klubie Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. - Opiekujemy się jeziorem, ale pomosty nie należą do nas
- mówi Grzegorz Klimczewski. - W ubiegłym roku rzeczywiście, we współpracy ze Starostwem Powiatowym, robiliśmy inwentaryzację pomostów. Na tablicach ogłoszeń wywieszone zostały kartki z informacją, że ich właściciele mogą zgłaszać się do starostwa, by je zalegalizować. Przy naszym kole działa Straż Rybacka, która rutynowo nadzoruje jezioro. Jeśli łamane są przepisy, składamy wniosek do powiatowego komendanta Straży Rybackiej, który podlega starostwu.

Informację o tym, że kartki przy pomostach były, potwierdza też nasza Czytelniczka. - Należało kontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego przy ul. Zygmunta Augusta w Bydgoszczy. Tak było napisane - mówi.

W opłakanym stanie

Jak udało się nam ustalić, od około 1,5 roku jeziorem w Borównie zarządza Starostwo Powiatowe, które przejęło je od Agencji Nieruchomości Rolnych. - Chcieliśmy uporządkować kwestie pomostów. Zobaczyć, w jakim są stanie i ustalić, kto jest ich właścicielem - mówi Janusz Lackner, dyrektor Wydziału Nieruchomości Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy. 
- Dlatego z Polskim Związkiem Wędkarskim, który dysponuje łodziami, przeprowadziliśmy inwentaryzację. Nie chodziło o niszczenie wszystkich pomostów, lecz rozebranie tych, które zagrażają życiu i zdrowiu ludzi. Przy okazji okazało się, że żaden pomost na jeziorze Borówno nie został postawiony legalnie.

Przeczytaj też:
Parking przy Szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy. Walka o miejsca parkingowe

Nie było zgody właściciela terenu, czyli starostwa. Co gorsza, na około 50 pomostów, większość z nich była w opłakanym stanie. Do 30 września ub. roku daliśmy więc termin na ich zalegalizowanie. Na nasz apel odpowiedziało zaledwie kilkanaście osób. Pozostali, którzy nie zgłosili się w wyznaczonym terminie, musieli liczyć się z rozbiórką. Termin ten przesunęliśmy jeszcze do grudnia ub. roku, bo do niektórych pomostów przymocowane były łodzie.

Grudniowe rozbiórki

Rozbiórki odbyły się pod koniec ub. roku. - Mieliśmy na ten cel zaledwie 30 tys. złotych brutto - mówi dyrektor Janusz Lackner. - Najpierw jednak apelowaliśmy do właścicieli pomostów, by na własny koszt je rozebrali. Gdy tak się nie stało, wynajęliśmy firmę, która rozebrała ponad 40 pomostów. Ich właściciele mogli sobie zabrać elementy tych konstrukcji, ale prawdopodobnie szybko części metalowe skusiły złomiarzy. Niektórzy wzięli też drewno na opał. Gruz, który pozostał we wskazanej lokalizacji, zostanie uprzątnięty. Poprosimy o to Polski Związek Wędkarski. Kolejną taką akcję porządkowania pomostów planujemy wkrótce na jeziorze Kusowo.

Polub nas na Facebooku