Pomoc pełna emocji

Blisko dwadzieścia rodzin z Koronowa i terenu gminy zakwalifikowało się do ogólnopolskiego programu „Szlachetna paczka”. Już w następny weekend trafią do nich dary od ludzi o wielkich sercach. <!** Image 2 align=none alt="Image 225389" sub="Natalia, Marta i Agata: - „Szlachetna paczka” naprawdę ma sens / Fot. Katarzyna Karwat">

Gmina Koronowo po raz pierwszy bierze udział w trzynastej w Polsce edycji akcji, opierającej się na prostym, ale skutecznym pomyśle - konkretny człowiek pomaga konkretnej rodzinie. Za sprawą lokalnej liderki „Szlachetnej paczki”, Beaty Świątkiewicz-Siekierskiej, udało się zebrać piętnaścioro wolontariuszy, którzy dotarli do ponad 50 środowisk w całej gminie Koronowo. Do programu, po szczegółowej analizie sytuacji tych rodzin, zakwalifikowano niespełna 20. - Wybór był bardzo trudny, ale nasi wolontariusze spisali się na medal - podkreśla Beata Świątkiewicz-Siekierska. - Bardzo dobrze poznali potrzeby rodzin i szczegółowo opisali je w charakterystykach. Mamy nadzieję, że nasze paczki trafią do ludzi, którzy z różnych powodów rzeczywiście znajdują się w trudnej sytuacji materialnej, ale obca jest im roszczeniowa postawa.

W ogólnopolskiej bazie danych (na stronie www.szlachetnapaczka.pl) potencjalni darczyńcy znajdą opisy rodzin z gminy Koronowo i kontakt do wolontariuszy. We wszystkich sprawach można też zadzwonić do Beaty Świątkiewicz-Siekierskiej (600 770 008). Finał akcji zaplanowano na 7 i 8 grudnia w Gimnazjum nr 1 w Koronowie, dzięki życzliwości dyrekcji placówki i wsparciu tutejszego Szkolnego Klubu Młodych Wolontariuszy. W sobotę od godz. 11 do 16 i w niedzielę od 11 do 14 trafią tu dary, które następnie zostaną dostarczone rodzinom. Patronatem objął „Szlachetną paczkę” burmistrz Koronowa. <!** reklama>

Wśród wolontariuszy są trzy trzecioklasistki z Liceum Ogólnokształcącego - Natalia Jarmórz, Agata Kaproń i Marta Piekarz. Każda z nich pilotuje trzy rodziny. Jak same mówią, po prostu lubią pomagać ludziom. Przygodę z wolontariatem rozpoczęły jeszcze w gimnazjum, dzięki „Szlachetnej paczce” mogły do niej z radością wrócić. - Emocje są ogromne - nie ukrywają dziewczyny. - Ma się łzy w oczach, kiedy dwuletnia dziewczynka z ufnością siada człowiekowi na kolanach i zasypia, gdy widzi się ludzi, którzy prawie płaczą ze wzruszenia, że ktoś chce im pomóc. Ta akcja naprawdę ma sens.