Chcieli jeszcze bardziej upamiętnić miejsce, gdzie zostało pochowanych, zakopanych w bestialski sposób, setki bydgoszczan. Właśnie w ramach tej akcji, o której teraz mówimy. Niemcy zawsze uważali ten rejon za swój własny. Coś, co nie powinno się nigdy wydarzyć, bo nie było to terytorium niemieckie. Tysiące ofiar bezbronnych, niewinnych, wtedy zostało skazanych na śmierć… Sądzę, że są na tej sali osoby, których rodziny to dotknęło. Między innymi i moją.
Nie może być przedmiotem licytacji, gdzie są lepsi, gdzie są gorsi, gdzie więcej, gdzie mniej. Tak. Z jakichś powodów to się stało, że dopiero dziś, po 77 latach, rozmawiamy o tym, by w Toruniu powstał pomnik, bo go nie ma. Powstał ten pomysł z inicjatywy gdańszczan, którzy uznali, że Gdańsk nie jest dobrym miejscem, by tam pomnik powstał, ponieważ wtedy nie było tam wielu Polaków. Zwrócono się do nas, by o tym porozmawiać, by taki pomnik powstał. Nie po to, by na nowo odkrywać historię.
IPN wykonał pracę, badania historyczne wciąż są prowadzone. To nie jest tak, że już wszystko wiemy o tamtych mrocznych czasach. Są wciąż nowe fakty, nowe dokumenty. Dlatego prawdopodobnie naukowcy mówią o tym, by nie bać się używania określenia „zbrodnia pomorska”.