Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na policjanta

Redakcja
Rzuca się w nich siekierami, dźga nożem, wali butelką, gryzie, pluje i wyzywa. Mowa o polskich policjantach, którzy chroniąc nas przed naporem przemocy, sami wydają się być wobec niej bezradni.

Rzuca się w nich siekierami, dźga nożem, wali butelką, gryzie, pluje i wyzywa. Mowa o polskich policjantach, którzy chroniąc nas przed naporem przemocy, sami wydają się być wobec niej bezradni.

<!** Image 2 align=none alt="Image 175727" sub="Policjanci mają wielu wrogów, którzy nie boją się zamanifestować otwartej wrogości i braku szacunku. Gorzej, kiedy przeciwnikiem policji staje się sąd, który powinien bronić jej czci. / Fot. Dariusz Bloch">Jeśli wierzyć statystyce Komendy Głównej Policji, jest coraz gorzej. Średnio każdego dnia dochodzi w Polsce do blisko jednej czynnej napaści na funkcjonariusza, prawie 10 naruszeń nietykalności cielesnej i kilkunastu aktów słownej zniewagi. Dane te mówią jednak niewiele o tym, jak traktowany jest na ulicy polski policjant. Na wyobraźnię działają dopiero opisy zdarzeń i relacje samych poszkodowanych. W niektóre aż trudno uwierzyć.

<!** reklama>Uliczny odwet

- To był lincz. Dobrze, że żyjemy - wspomina funkcjonariusz toruńskiej drogówki (4 lata stażu pracy), który w kwietniu tego roku razem z kolegą próbował zatrzymać nastolatka dewastującego samochód.

- Wracając ze służby, wstąpiliśmy do sklepu. Nie mieliśmy mundurów. Wychodząc, zobaczyliśmy młodego człowieka, który wskakiwał na jeden z samochodów stojących na parkingu przed sklepem - relacjonuje mężczyzna. Policjanci postanowili zatrzymać młodzieńca.

<!** Image 3 align=none alt="Image 175727" >- Kolega nie zdążył nawet wyjąć legitymacji służbowej ani telefonu komórkowego, bo otoczyło nas kilkanaście osób i po prostu się na nas rzucili - kontynuuje policjant. Osobnicy byli zakapturzeni, silni i zgrani. Wiedzieli, że mają do czynienia z policją. Jedni chwycili policjantów od tyłu, pozostali uderzali funkcjonariuszy z pięści i kopali w twarz. Przy okazji leciały wyzwiska, wśród których określenie „psie jeb...y” było najlżejszym. Napaść „w obronie” kolegi zamieniła się w publiczny odwet. Żaden z pracowników czy klientów sklepu nie ruszył bitym z pomocą ani nawet nie zadzwonił na policję!

Najsmutniejszy w tym zdarzeniu wydaje się być wyrok sądu. Pomijając fakt, że na ławie oskarżonych zdołano posadzić zaledwie czterech spośród dwunastu napastników (dwóch studentów i dwóch uczniów), zdumiewające jest to, iż winnych czynnej napaści na policjantów - za co grozi od roku do 10 lat więzienia - skazano na kary pozbawienia wolności po 2 lata w zawieszeniu na lat 5!

<!** Image 4 align=none alt="Image 175727" sub="Nikt chyba jeszcze nie wytoczył w Polsce procesu o znieważenie policji na podstawie napisu na ścianie">- I ktoś mi powie, że nie ma przyzwolenia społecznego na poniewieranie policjantów? Policjantowi nikt nie pomoże, a nawet nikt nie będzie mu współczuł, bo nadal pokutują dawne uprzedzenia do milicji. Zresztą prawo nas nie chroni, tak jak powinno - mówi funkcjonariusz z 24-letnim stażem, zajmujący się ściganiem przestępców poszukiwanych listami gończymi.

Za sprawą Wojciecha Bąka, sędziego z Kamiennej Góry, cała Polska dowiedziała się we wrześniu ub.r., ile warta jest cześć policjanta. „Policjanci nie pracują w balecie, nie powinni być przewrażliwieni” - argumentował sędzia, dodając, iż w znanym filmie „Psy” padały gorsze określenia niż „pały”, a nikt nie czuł się obrażony. W myśl takiego rozumowania mężczyzna oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy został w majestacie prawa uniewinniony.

<!** Image 5 align=right alt="Image 175727" sub="Jeden z tych, którzy w kwietniu tego roku pobili w Toruniu policjantów / Fot. Archiwum KMP Toruń">Jeśli trudno zrozumieć pijanego nawet obywatela, który lży policjanta, to już całkiem nie do przyjęcia wydają się sytuacje, gdy w role agresorów wchodzą sędziowie i prokuratorzy. O dwóch podobnych przypadkach jesienią 2009 r. pisała lubelska prasa. 27-letni nietrzeźwy asesor z prokuratury w Poznaniu szarpał się i wrzeszczał: „Zamknij się psie”. Drugim antybohaterem był sędzia z Lublina, który nie tylko ubliżał funkcjonariuszom, ale i uderzył jednego z nich w głowę. Proces sędziego rozpocznie się dopiero w tym roku. Tyle czasu trwała bowiem procedura uchylenia mu immunitetu.

Kiedy z góry idą takie przykłady, trudno się dziwić, że osobnicy mniej rozgarnięci i zdecydowanie słabiej miłujący prawo mają policję za nic i wręcz urzadzają sobie na nią polowania. Głośne było w ub.r. zdarzenie w Puławach, gdzie trzech podpitych nastolatków w biały dzień w centrum miasta napadło na policjanta wracającego ze służby, bijąc go i próbując wyrwać mu teczkę. Okazało się później, że bandyci nieprzypadkowo zaatakowali tego właśnie funkcjonariusza. Po pierwsze - miała to być zemsta, po drugie - młodzieńcy chcieli ukraść broń.

Sfora z Lipna

W Sobowie k. Płocka doszło natomiast do zbiorowego samosądu na policjancie, który młodym zbójom zwrócił uwagę na źle zaparkowany samochód. Został skopany przez kilkanaście osób. Fakt, że mężczyzna pracuje w policji, tylko wzmógł agresję. Napastnicy odchodzili i wracali jak stado hien. Cała banda pochodzi z okolic Lipna.

- Większość ataków ma związek z podejmowanymi przez funkcjonariuszy interwencjami na służbie czy poza nią i z alkoholem - mówi Leon Bojarski z Prokuratury Bydgoszcz-Południe, która prowadzi śledztwo w sprawie niedawnej napaści na bydgoską policjantkę, która została uderzona w tył głowy butelką na przystanku autobusowym.

- Mam żal do kierowcy autobusu, ludzi stojących na przystanku i kierowców przejeżdżających obok. Nikt nie zawiadomił policji ani nie próbował mi pomóc - mówi 36-letnia kobieta, która w pojedynkę walczyła z czwórką pijanych młodych bandziorów, rozbestwionych do tego stopnia, że jeden z nich wyjął członka i zaczął się onanizować na ulicy. Policjantka mogłaby mieć żal również do patrolu straży miejskiej, który próbowała zatrzymać machając ręką przy krawężniku, a który jej nie zauważył. Potem przez godzinę lekarz wyjmował z jej głowy odłamki szkła.

- To są tchórze. Kiedy są sami, wyzywają nas tylko z daleka. Atakują wyłącznie w gromadzie - mówi policjant, który po służbie podjął interwencję wobec bandytów kopiących leżącego. Agresorów nie powstrzymała informacja, że mężczyzna jest policjantem, ani pistolet P 99, który policjant w końcu wyjął z kabury. Wrecz przeciwnie, to ich tylko rozjuszyło. Zdążyli go uderzyć, a ucieczkę podjęli dopiero po strzałach ostrzegawczych.

Można uderzyć...

- Nie użyłem broni od razu, bo mógłby mi ktoś zarzucić, że za wcześnie zareagowałem - wyjaśnia policjant.

Funkcjonariusz z Podzamcza na Lubelszczyźnie przekonał się, że nawet strzelanie dzisiaj nic nie daje. Podczas interwencji w parku rzucił się na niego człowiek z siekierą. Mimo że funkcjonariusz trafił go w udo, mężczyzna dał radę celnie rzucić toporkiem. Ranił mundurowego w nogę i rękę.

Po śmierci warszawskiego wywiadowcy Andrzeja Struja, w lutym ub.r. zadźganego nożem na przystanku tramwajowym na Woli, wprowadzono zmiany w kodeksie karnym, aby lepiej chronić funkcjonariuszy i zwykłych obywateli, którzy policji pomagają. Zmiany te jednym miały dać poczucie, że stoi za nimi prawo, a drugich odstraszyć. Życie i statystyki pokazują, że żadnego z tych celów nie udało się osiągnąć.

- Przepisy są dobre, tylko trzeba je stosować. Dlaczego ten, który rozbił butelkę na głowie policjantki, dostał tylko dozór? - pyta emerytowany policjant Roman Andrzejewski - Chłopak buja się na wolności i śmieje z prawa. To właśnie rodzi poczucie bezkarności. Można uderzyć policjanta i nie trafia się za to do aresztu.

Fakty

Kto znieważa policjanta

Za znieważenie policjanta grozi kara więzienia do roku. Za naruszenie nietykalności cielesnej do lat 3. Za czynną napaść od roku do lat 10 lub od 2 do 12 lat w przypadku wywołania ciężkiego urazu. Łącznie w ub.r. popełniono ponad 8 tys. przestępstw przeciwko policjantom.

W Kujawsko-Pomorskiem tylko w tym roku doszło już do ponad 30 czynnych napaści i 60 naruszeń nietykalności cielesnej policjantów i niemal 200 przypadków publicznego znieważenia funkcjonariuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!