W czwartkowym meczu składywęgla.pl Polonia - Start Gniezno, drużynę gości poprowadzi Stefan Andersson. To trzeci taki przypadek w polskim żużlu.
41-letni Szwed, który jest także menedżerem Piraterny Motala, został zatrudniony na początku maja i zastąpił Lecha Kędziorę.
<!** reklama>- Kocham żużel i to jest mój sposób na życie każdego dnia. Oczywiście jest kilka różnic między oboma ligami np. jeśli chodzi o biegi nominowane czy korzystanie z juniorów. Mam jednak świetnego tłumacza i sztab trenerski, który mi pomaga. Czuję się bardzo dobrze. Nigdy wcześniej nie pracowałem z tymi chłopakami, ale lubię być blisko żużlowców. Klub jest bardzo dobrze zorganizowany i myślę, że można zbudować coś ciekawego. Oczywiście jeśli nie zaczniemy wygrywać to wpadnę w kłopoty, ale wiem czego się podjąłem - mówi Andersson.
<!** Image 3 align=none alt="Image 212896" sub="Stefan Andersson (pierwszy z prawej) przed meczem w Toruniu [Fot. Michał Szmyd]">To trzeci w historii polskiego żużla zagraniczny szkoleniowiec. W latach 90. Spartę Wrocław prowadził Duńczyk Tommy Knudsen, z kolei w sezonie 1959 w Bydgoszczy pracował Szwed Olle Nygren, brązowy medalista IMŚ z 1954 roku. Pieniądze na jego pensję pochodziły z funduszu operacyjnego wywiadu PRL!
<!** Image 4 align=none alt="Image 212897" sub="Olle Nygren">- Nygren nie pracował długo, około dwóch miesięcy - wspomina Krzysztof Błażejewski, nasz redakcyjny kolega oraz znawca historii żużla, autor wielu książek. - Pokazywał, jak jeździć, uczył przygotowania toru. Do jego głównych zadań należała opieka nad Mieczysławem Połukardem, któremu miał pomóc w awansie do finału na Wembley - dodaje.
Sztuka ta Szwedowi się udała - Połukard został pierwszym Polakiem, który wystąpił w finale IMŚ (12. miejsce). Co ciekawe, w 1959 roku na Wembley startował też Nygren (4. pozycja).
Zapowiedź meczu ze Startem oraz program zawodów w czwartkowym, papierowym wydaniu "Expressu Bydgoskiego"