[POLITYKA] Przybywa zwolenników KOD-u [ROZMOWA]

W sobotę o godz. 14 na Starym Rynku w Bydgoszczy Nieformalna Grupa Inicjatywna „Dziewuchy Dziewuchom” będzie demonstrować przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Czy bydgoski KOD będzie wspierał tę akcję?
Ta grupa powstała niezależnie od nas, ale na pewno nasi członkowie pojawią się na Starym Rynku, bo chcemy wspierać idee zbieżne z naszymi. Aborcja sama w sobie jest złem, ale obecnie obowiązująca ustawa jest, naszym zdaniem, dobra, nie trzeba jej zaostrzać.
[break]
Jeżeli ciąża zagraża życiu matki, to nie można jej pozbawiać prawa do decydowania o tym, czy powinna poddać się aborcji czy nie. Zaostrzenie ustawy narusza prawa kobiet i rodzin, ale też uderza w nienarodzone dzieci, ponieważ ogranicza możliwość wykonania badań prenatalnych. Fakt, że kobieta i lekarz mają być karani, sprawi, że przyszłe matki i lekarze będą się bali przeprowadzać takie badania. Tymczasem postęp medycyny jest tak ogromny, że lekarze robią już nawet operacje dzieci w życiu płodowym.

Na początku roku bydgoski KOD zorganizował kilka manifestacji, ale ostatnio Wasza aktywność jakby nieco osłabła. Dlaczego?
Cały czas działamy i stawiamy na budowanie struktur i relacji między członkami KOD. Od niedawna mamy biuro przy ulicy Gdańskiej 152 i to jako jedyni w województwie i nieliczni w kraju. Czynne jest codziennie od poniedziałku do czwartku w godzinach 18--20. Chętni do działania w obronie praw obywatelskich mogą do nas dołączyć w każdej chwili. Przymierzamy się też do wydawania raz w miesiącu czasopisma „Drugi Sort”. Złożyliśmy już nawet wniosek o rejestrację tytułu w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Na razie ukazał się numer pilotażowy. Poza tym w najbliższą niedzielę na giełdzie przy stadionie Chemika oraz przy ulicy Poznańskiej będziemy zbierali podpisy pod projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Na razie działamy u podstaw. Mamy też pomysł na debatę z młodzieżą na temat Konstytucji RP.

Ile osób liczy obecnie bydgoski KOD i kto do niego należy?
Spotkanie założycielskie odbyło się w grudniu ubiegłego roku. Poprowadziła je Aleksandra Solecka z Torunia, koordynatorka KOD na Kujawsko-Pomorskie. Przyszło na nie ok. 80 osób, ale w manifestacjach bierze udział ponad tysiąc. To była nasza reakcja na to, co dzieje się w Polsce wokół TK po ostatnich wyborach parlamentarnych. Naszym zdaniem, rządzący powinni działać w ramach obowiązującego prawa albo je zmienić. Wśród nas są ludzie różnych zawodów, np. lekarze, prawnicy, nauczyciele, dziennikarze, urzędnicy, ale też emeryci czy bezrobotni. Wszyscy, którym leży na sercu obrona praw obywatelskich.

Jesteście otwarci na współpracę z innymi organizacjami?
Tak, jeśli ich cele są zbieżne z naszymi. Sympatie z ugrupowaniami politycznymi nie mają znaczenia. Walczymy o poszanowanie prawa i demokracji.

Czy przy organizacji dotychczasowych manifestacji w Bydgoszczy mieliście jakieś problemy?
Dotychczas przeprowadziliśmy m.in. manifestacje w obronie demokracji, wolnych mediów i w sprawie zwolnień prezesów największych stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie oraz inspektora ds. hodowców koni w Agencji Nieruchomości Rolnej. Ratusz nie robił nam problemów, a współpraca z policją była dobra. Nam też zależy na bezpieczeństwie protestujących. Na marszach czy pikietach pojawia się wielu ludzi i muszą czuć się bezpieczni. W bydgoskim Komitecie Obrony Demokracji powstała grupa ochrony. Jej członkowie uczestniczyli w 8-godzinnym kursie udzielania pierwszej pomocy, bo w tłumie ktoś może zasłabnąć. Początkowo jedną z manifestacji próbowali zakłócić narodowcy, ale gdy zaprosiliśmy ich do przyłączenia się do protestu, to do żadnych incydentów od tej pory już nie doszło.