Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanta kłopoty z promilami

Renata Napierkowska
Policjant Marcin W., który uderzył w słup przy ulicy Inowrocławskiej, był pijany. Została już wszczęta procedura odwołania go ze służby, a prokuratura sprawdza, kto jeszcze jechał z nim samochodem i uciekł z miejsca zdarzenia.

Policjant Marcin W., który uderzył w słup przy ulicy Inowrocławskiej, był pijany. Została już wszczęta procedura odwołania go ze służby, a prokuratura sprawdza, kto jeszcze jechał z nim samochodem i uciekł z miejsca zdarzenia.

Kolizję, do której doszło kilka dni temu po godzinie 4 rano przy ulicy Inowrocławskiej w Gniewkowie, spowodował kierowca jadący osobową mazdą. Mężczyzna uderzył w słup sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci z Inowrocławia ustalili, że kierowcą jest ich kolega po fachu z gniewkowskiego komisariatu. Badanie alkomatem wykazało, że 32-letni Marcin W. jest pod wpływem alkoholu. Policjant nie był w tym czasie na służbie i jechał prywatnym autem, jednak nie uniknie kary. Został już zawieszony w czynnościach służbowych.

- Wszcząłem procedurę odwołania funkcjonariusza ze służby. Czyn, jakiego się dopuścił, jest jak najbardziej naganny, a alkohol jest okolicznością obciążającą. Jest to zresztą przestępstwo ścigane z urzędu - przypomina komendant powiatowy policji w Inowrocławiu, insp. Wiesław Dzierbicki.

Śledztwo w sprawie prowadzenia przez Marcina W. samochodu pod wpływem alkoholu wszczęła inowrocławska prokuratura.

- Postawiliśmy mu zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Czekamy jeszcze na wyniki badania krwi. Wobec podejrzanego zostało zastosowane poręczenie majątkowe, zatrzymaliśmy też jego prawo jazdy - informuje prowadzący sprawę, inowrocławski prokurator Andrzej Nowak.

Chociaż policjant nie potwierdził, że kierował mazdą i spowodował kolizję, to zebrany przez prokuraturę materiał dowodowy wskazuje na to, że to on siedział za kierownicą. Wiadomo też, że mężczyzna nie jechał sam, ale towarzyszące mu osoby zdążyły się oddalić z miejsca kolizji przed przyjazdem radiowozu. Prokuratura sprawdza teraz nagrania z kamer zamontowanych przy stacji paliw i pobliskiej firmy „Interlight”.

- Musimy ustalić, co to były za osoby. Nie wykluczamy, że policjantowi towarzyszyli inni funkcjonariusze gniewkowskiego komisariatu - dodaje prokurator Andrzej Nowak.

Za jazdę samochodem po spożyciu alkoholu grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!