Eksperci przypominają, że już w październiku, czyli w pierwszym miesiącu podwyżek stóp procentowych - otworzyliśmy lokaty o wartości prawie 18 miliardów złotych.
Następnie, jak podają, w listopadzie było to ponad 20 miliardów, a w grudniu prawie 22 miliardy. Dla porównania wcześniej – w trzecim kwartale – co miesiąc otwieraliśmy w bankach nowe lokaty na kwoty rzędu 16-17 miliardów. – W sumie w ostatnim kwartale 2021 roku banki przyjęły na lokaty o ponad 9 miliardów złotych więcej naszych oszczędności niż kwartał wcześniej – wskazują.
Polacy wracają do lokat
"Oprocentowanie lokat coraz częściej przestaje być liczone w promilach, co rodacy zdają się doceniać. Oczywiście jesteśmy dopiero na początku drogi, ale kierunek wydaje się jasny. Skoro Rada Polityki Pieniężnej podnosić będzie stopy procentowe, to i banki powinny dalej podnosić oprocentowanie depozytów" – prognozują.
Jednocześnie zaznaczają, że jesteśmy wciąż na początku drogi. Świadczą o tym dane na temat tego ile łącznie pieniędzy Polacy trzymają na lokatach. – W grudniu zeszłego roku na bankowych lokatach trzymaliśmy 164 miliardy złotych. Jeszcze przed epidemią – na przykład w grudniu 2019 roku – saldo lokat bankowych opiewało na 297 miliardów – podają powołując się na dane NBP.
Wyższe oprocentowanie
Jak przywołują eksperci, jeszcze w lipcu 2021 przeciętny roczny depozyt był oprocentowany na 0,13 proc. w skali roku. – Innymi słowy ktoś kto powierzył bankowi 10 tys. złotych na rok mógł liczyć na niecałe 13 złotych odsetek przed opodatkowaniem. Po potrąceniu podatku do portfela trafiało zaledwie 10-11 złotych odsetek" – wyliczają.
W grudniu natomiast przeciętne oprocentowanie lokaty wzrosło do 1,27 proc. – To znaczy, że powierzając bankowi 10 tysięcy złotych na rok możemy liczyć na prawie 103 zł odsetek po opodatkowaniu. Oferta ta jest więc prawie 10 razy lepsza niż jeszcze kilka miesięcy temu – podają.
Wszystkiemu winna jest inflacja
Inflacja zgodnie z danymi GUS wyniosła w styczniu 9,2 proc. – Innymi słowy ceny w sklepach czy punktach usługowych wzrastają wielokrotnie szybciej aniżeli naliczane są odsetki na lokatach czy rachunkach oszczędnościowych. W całym 2022 roku inflacja wynieść ma około 7 proc. Tak więc proponowane przez instytucje finansowe stawki oprocentowania są zdecydowanie za małe by pokonać wzrost cen – informują.
Eksperci przyznają także, że ochrony przed inflacją szukamy także w detalicznych obligacjach skarbowych, choć zaznaczają, że "w gronie tych papierów prawie nie ma co liczyć na to, że ochronią nas przed inflacją wyższą niż 2-4 proc.". Ich zdaniem to wpływa na zainteresowanie wśród inwestorów nieruchomościami czy złotem, które mają udowodnioną historycznie zdolność do ochrony oszczędności przed utratą siły nabywczej.
W podsumowaniu wskazują, że Polacy chętniej zaczynają wpłacać oszczędności do banków, ponieważ szukają "bezpieczeństwa oraz łatwego dostępu do środków trzymanych w bankach". – Jak widać dla wielu osób na plan dalszy schodzi fakt czy realnie na tym działaniu tracą czy nie- dodają.