Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie idzie do sądu

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Stacja pogotowia pozwała do sądu Andrzeja Kanieckiego, bo przez piętnaście ostatnich lat miał naruszać jej dobre imię. - Działam w interesie publicznym - broni się Kaniecki.

Stacja pogotowia pozwała do sądu Andrzeja Kanieckiego, bo przez piętnaście ostatnich lat miał naruszać jej dobre imię. - Działam w interesie publicznym - broni się Kaniecki.

W listopadzie 1997 roku w podbydgoskiej Strzyżawie auto 19-letniego Dawida Kanieckiego uderzyło w drzewo. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia z wojskowym lekarzem, Dariuszem Z., i pielęgniarzem, Leszkiem S. Stwierdzili zgon Dawida i w pośpiechu odjechali, bo świadkowie widzieli, że są pijani. Wtedy Zdzisław M., strażak, zauważył, że Dawid daje oznaki życia. Policjant, Włodzimierz D., wezwał drugą karetkę. Przyjechała po godzinie. Za późno.

Jak się potem okazało, lekarz Dariusz Z. miał 2,2 promila we krwi, a pielęgniarz - 0,86 promila.

<!** reklama>

Od 15 lat Kaniecki gromadzi dokumenty i ujawnia - jak twierdzi - zakulisowe działania Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Funkcjonuje głównie na internetowych forach dyskusyjnych, na których posługuje się nickami „radca”, „andrzej.kmicic” albo „OjciecDawida”.

- Pogotowie dążyło do ugody z panem Kanieckim, który od lat narusza nasze dobre imię i podważa społeczne zaufanie do instytucji - mówi dr Tadeusz Stępień z WSPR. - Chcieliśmy, żeby przestał i nas przeprosił. Odrzucił propozycję.

WSPR złożyła zawiadomienie do prokuratury, ta jednak nie rozpoczęła śledztwa z uwagi na małą szkodliwość społeczną czynu.

- Naturalną konsekwencją w tym przypadku było skierowanie do sądu prywatnego aktu oskarżenia - mówi Stępień.

Kaniecki ma pomawiać stację o „zatajanie okoliczności wypadku, fałszowanie dokumentacji medycznej, udział w zorganizowanej grupie przestępczej i działalność spiskową”. Pracowników pogotowia Kanicki przyrównuje do „łowców skór”, a samą stację - do „meliny pijackiej”.

„Żadna z osób pracujących w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego nie została uznana za winną zarzucanego przez p. Kanieckiego czynu, co więcej nie była nawet oskarżona, albowiem odmówiono wszczęcia śledztwa w niniejszej sprawie” - tak w akcie oskarżenia pogotowie odpiera ataki Kanieckiego.

- Pielęgniarz, który był przy wypadku, ma już na koncie kilka wyroków skazujących za różne sprawy, mimo to w pogotowiu dalej pracuje - mówi oburzony Kaniecki. - Czy to buduje zaufanie społeczne do tej instytucji? Wszystko, co robię, robię w interesie publicznym.

Pierwsza rozprawa odbędzie się 31 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!