https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poetycka dusza pod sutanną

Andrzej Pudrzyński
- Moja droga do kapłaństwa nie była poprzedzona ani analizą intelektualną, ani żadnym olśnieniem duchowym czy nagłym nawróceniem - przyznaje ksiądz Franciszek Kamecki.

- Moja droga do kapłaństwa nie była poprzedzona ani analizą intelektualną, ani żadnym olśnieniem duchowym czy nagłym nawróceniem - przyznaje ksiądz Franciszek Kamecki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 120001" sub="Ksiądz Franciszek Kamecki, proboszcz parafii w Grucznie, zaczął pisać pod wpływem cierpienia, na które napatrzył się podczas pobytu w szpitalu Fot. Marek Wojciekiewicz">Jak mówi, nie ma przeżyć Pawła spod Damaszku, który w tajemniczym spotkaniu z Jezusem dowiedział się, że prześladowanie Kościoła jest prześladowaniem Jego samego. - Bliski mi jest natomiast św. Franciszek z Asyżu, który znalazł rozwiązanie problemu nierówności i nędzy przez rozdawanie ojcowskich bławatów biednym, ponieważ usłyszał pomysł na życie od Jezusa: „Franciszku, trzeba odbudować Kościół”. Kiełkowały we mnie idee Franciszkowe: nie mieć nic, wyrzec się wszystkiego i iść za Jezusem - zwierza się ksiądz Franciszek Kamecki, który przyjął święcenia kapłańskie w 1964 r.

W rzemieślniczej rodzinie proboszcza parafii w Grucznie nie było kultu książki. Zaczął pisać pod wpływem cierpienia, na które napatrzył się podczas pobytu w szpitalu. Wychował się na wsi, w Cekcynie. Więcej czasu spędzał biegając po dworze niż ślęcząc nad książką. - W połowie lat 50. złamałem nogę na nartach - wspomina ksiądz Franciszek Kamecki. - Spędziłem wiele miesięcy w szpitalu. Nudziłem się, więc zacząłem czytać książki, wypożyczane w przyszpitalnej bibliotece. Widziałem tam też tyle cierpienia, że zacząłem pisać pierwsze nieporadne wiersze.

W tamtych czasach „piszący” księża nie byli dobrze postrzegani przez hierarchów kościelnych. - Kiedy jeden z profesorów w seminarium dowiedział się o moich zainteresowaniach literackich, powiedział „My tu publicystów nie potrzebujemy”. Wtedy były inne czasy. Kościół był bardziej hermetyczny - opowiada proboszcz parafii w Grucznie.

<!** reklama>Swoje pierwsze wiersze i opowiadania, które zostały wydrukowane, podpisywał pseudonimami. Bał się, że wyrzucą go z seminarium. Debiutował w 1961 r. w „Tygodniku Powszechnym”.

Od tego czasu opublikował liczne tomiki i wiersze na łamach prasy.

Od dwudziestu siedmiu lat jest proboszczem parafii w Grucznie, gdzie dał się poznać nie tylko jako duchowny, ale także inicjator imprez kulturalnych. W najbliższą sobotę ksiądz Franciszek organizuje u siebie w parafii spotkanie z bydgoskimi pisarzami w ramach I Majówki Literackiej. Od kilku lat Gruczno gości również byłych i obecnych mieszkańców, księży oraz artystów w ramach Biesiady Regionalnej. - Staramy się, by nasze spotkania miały wymiar regionalny, artystyczny i religijny - mówi ksiądz Franciszek Kamecki. - Wspólne biesiadowanie, obcowanie ze sztuką, wspomnienia mieszkańców wsi i modlitwa to najlepsze sposoby budowania autentycznych więzi między ludźmi - dodaje.

Teczka osobowa

Ksiądz Kamecki urodził się w 1940 r. w Cekcynie koło Tucholi. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie i teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Bydgoskiej. Członek Stowarzyszenie Pisarzy Polskich.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski