Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podział sił wciąż ten sam. Jak spisze się Transfer?

Marcin Karpiński
Transfer Bydgoszcz - Skra BełchatówTransfer Bydgoszcz - Skra Bełchatów
Transfer Bydgoszcz - Skra BełchatówTransfer Bydgoszcz - Skra Bełchatów Tomasz Czachorowski
Po 1. kolejce PlusLigi. Największym echem odbiła się porażka Transferu z Politechniką Warszawa 2:3...

Wielka czwórka zgodnie wygrała swoje mecze. Najwięcej problemów miała Skra i Asseco Resovia z beniaminkami - Banimexem Będzin i Cuprumem Lubin, które „urwały” im po secie.

Skrę do zwycięstwa poprowadził Facundo Conte, zdobywca 23 punktów. Ale trzeba też dodać, że w ekipie bełchatowskiej, którą prowadzi Miguel Angel Falasca, zabrakło na inaugurację dwóch mistrzów świata Michała Winiarskiego (leczy kontuzję) i Karola Kłosa.
Z nimi w składzie mistrz Polski mógłby seta nie oddać. - Dla nas każdy mecz jest trudny, bo Skrę każdy chce pokonać - mówi trener Falasca.

Zimny prysznic spotkał na początek Transfer Bydgoszcz. Władze klubu widzą drużynę w półfinale play-off, ale droga do tego jest bardzo daleka. W hali „Łuczniczka” nie oglądaliśmy zespołu, który może nawiązać walkę z mocarzami. Porażka z Politechniką 2:3 odbiła się w Polsce największym echem.
Politechnika ciągle pozbywa się najlepszych graczy i w tym sezonie postawiła na młodzież.

MVP sobotniego meczu Michał Filip ma dopiero 20 lat, Aleksander Śliwka i Artur Szalpuk po 19. To, że grają w pierwszym zespole z Warszawy jest też zasługą tego, że PlusLiga jest zamknięta i nikt nie spada. Takie zasady pozwalają trenerom budować drużyny na lata.

- Pozdrawiam wszystkich krytyków pomysłu zamknięcia PlusLigi. Bez tej decyzji nie mielibyśmy w lidze aż tylu zdolnych chłopaków, a już na pewno nie byłoby takiego spokoju w prowadzeniu zespołów. Nikt nie dałby tylu szans młodzieży, gdyby walczył o przetrwanie - stwierdził trener Politechniki Jakub Bednaruk.

W bydgoskim zespole za wcześnie na alarm. Po pierwszym meczu nie ma co panikować, lecz wziąć się ostro do dalszej pracy i zgrywania zespołu. Także po to, by ściągnąć do hali jeszcze więcej kibiców (na ostatnim spotkaniu zasiadło blisko 2 tysiące).

Trener Transferu Vital Heynen z pewnością więcej oczekiwał po Jakubie Jaroszu, który zdecydowanie był słabszy od młodego Filipa. Kibice mogli być też zaskoczeni brakiem na libero Tomasza Bonisławskiego. Miejsce na tej pozycji znalazło się dla Andrew Johna Nally’ego.

Środkowy Dawid Gunia, który do Bydgoszczy przyszedł z Warszawy, uważa, że przeciwko jego dawnym kolegom Transfer nie pokazał nawet w pięćdziesięciu procentach tego, na co faktycznie go stać.

- Zapowiada się długi sezon, liga rozszerzyła się do czternastu drużyn, lecz myślę, że wytrzymamy. Będziemy wykorzystywać cały skłąd. Każdy będzie mógł się pojawić na boisku. Czujemy się dobrze przygotowani, ciężko trenowaliśmy przed sezonem - mówi Gunia.

Teraz Transfer czeka wyjazd do Olsztyna. Tamtejszy Indykpol będzie chciał się zrehabilitować za porażkę w Gdańsku z Lotosem, który przejął były selekcjoner naszej kadry Andrea Anastasi. Musiało się Włochowi w Polsce bardzo spodobać. Także trener Vital Heynen wciąż jest pod wrażeniem rozgrywek PlusLigi.

- Uwierzcie mi, praca w Polsce jest marzeniem niemal każdego szkoleniowca na świecie. To prawdziwy raj dla ludzi kochających siatkówkę - uważa Belg, który ostatnio z reprezentacją Niemiec sięgnął po brązowy medal mistrzostw świata.

W Bydgoszczy wciąż chcemy jednak tworzyć nową historię. I też marzy nam się medal. Czy uda się to pod dowództwem Heynena, bardzo jesteśmy ciekawi. - Słyszałem wiele dobrego o tym trenerze. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - kończy nasz nowy środkowy Justin Duff.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!