Tylko ci trzej zawodnicy walczyli o etapowe zwycięstwo. Pogacar zaatakował na podjeździe, 3 km przed metą, a jego tempo utrzymał tylko Narvaez. Wspólnie doścignęli ostatniego z uczestników ucieczki - Schachmanna. Żaden z rywali nie próbował dać zmiany Słoweńcowi, który ostatecznie zajął trzecią lokatą, ale zdobył niewielką przewagę w klasyfikacji generalnej nad najgroźniejszymi konkurentami.
Etap upamiętniał piłkarzy Torino, którzy zginęli w katastrofie lotniczej 4 maja 1949 roku. Kolarze wystartowali z "piemonckiego Wersalu" - Venaria Reale i jechali m.in. przez wzgórze Superga, gdzie 75 lat temu doszło do tragedii. Wówczas zginęły wszystkie osoby na pokładzie, w tym cały zespół "Byków", który przez pięć wcześniejszych sezonów był mistrzem Włoch.
Narvaez otrzymał okolicznościową różową koszulkę lidera z napisem "Solo il Fato li vinse" - "tylko los ich pokonał".
W końcówce etapu był widoczny Rafał Majka. Podyktował mocniejsze tempo na podjeździe, przygotowując grunt pod atak lidera swojej drużyny Pogacara, a do mety dojechał na 53. miejscu, tracąc do zwycięzcy ponad dwie minuty. Drugi z polskich kolarzy, Stanisław Aniołkowski (Cofidis) był 162. ze stratą blisko 15 minut. (PAP)
