Nauczycielka języka niemieckiego, zatrudniona na ¾ etatu w publicznym liceum ogólnokształcącym w Bydgoszczy, jeszcze na początku bieżącego roku zarabiała 2907 złotych na rękę. - To za 15 godzin lekcyjnych tygodniowo, już z wliczonym 5-procentowym dodatkiem motywacyjnym - mówi. - Po podwyżce otrzymałam 3407 złotych.
Bydgoszczanka dorabia sobie w innej szkole i otrzymuje prawie drugie tyle. Niektórzy nauczyciele jednak, zależnie od liczby godzin i stopnia nauczycielskiego, dostali nawet 1300 zł (jakieś 30 procent) więcej w porównaniu z tym, ile zarabiali przed tegorocznym wzrostem pensji.
Podwyżki dla nauczycieli 2025
W nowym roku (kalendarzowym, a nie szkolnym) nauczyciele także mają mieć przyznane podwyżki. - Domagamy się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2025 roku co najmniej o 15 procent - zapowiadają przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Chcemy ponadto m.in. dodatku za trudne i uciążliwe warunki pracy, podwyższenia dodatku za wychowawstwo do 500 zł (obecnie jest to 300 zł brutto - przyp. red.), uregulowania sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych oraz uregulowania wyjazdów na szkolne wycieczki i wprowadzenia dodatku funkcyjnego dla nauczyciela-kierownika wycieczki.
To, co proponuje rząd, nie satysfakcjonuje grona pedagogicznego. Premier Donald Tusk już przedtem zapowiadał, że podwyżki dla budżetówki, a więc także dla nauczycieli, w 2025 roku wyniosą 4,1 proc.
Wyższe płace w szkołach niepublicznych
Szkoły niepubliczne, w których nie obowiązują jednakowe, jak w publicznych, przepisy, podwyższać wynagrodzeń swojej kadrze nie musiały, ale z reguły je podwyższały. Inaczej odnotowałyby odpływ pedagogów, którzy przenieśliby się do państwowych placówek.
Dyrektor jednej ze szkół niepublicznych w Bydgoszczy przyznaje: - Od września 2022 roku przyznajemy podwyżki naszym nauczycielom. To nie są podwyżki uznaniowe, czyli na prośbę. Całe grono pedagogiczne nimi obejmujemy, natomiast wyższe one są, o ile nauczyciel pracuje u nas przynajmniej 20 godzin w ciągu tygodnia. Zależy nam na tym, aby nauczycieli związali się z nami na dłużej, a nie traktowali naszej placówki jedynie jako miejsca, w którym dorabiają. To niezależnie od posiadanego przez niego stopnia nauczycielskiego i doświadczenia zawodowego. Dwa lata temu pensje wzrosły u nas o 600 zł brutto, w ubiegłym roku podwyższyliśmy je o 500 zł brutto. W tym roku, we wrześniu, przewidujemy 400-złotowe podwyżki. Prawdopodobnie od stycznia, najpóźniej od lutego 2025, ale z wyrównaniem za styczeń, zdecydujemy jeszcze o przyznaniu 300-złotowych podwyżek. Nauczyciele, którzy mają w naszej szkole mniej niż 20 godzin tygodniowo, dostają podwyżki wynagrodzeń o połowę mniejsze niż stawki, o jakich mówię.
Kto chce pracować jako nauczyciel, a posiada kwalifikacje (doświadczenie jest mile widziane, chociaż nie przez wszystkich dyrektorów szkół wymagane), ten etat przy tablicy znajdzie. 780 ofert pracy dla nauczycieli było wczoraj w największej regionalnej bazie, czyli tej prowadzonej przez kuratorium oświaty w Bydgoszczy. Informacji o wakatach może przybywać teraz nawet po kilkanaście dziennie. To bowiem dla prowadzących szkoły i przedszkola ostatni dzwonek, żeby znaleźć kandydatów, bo przecież wkrótce zabrzmi pierwszy dzwonek.
