Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżką w rozkopki

Waldemar Szczepankiewicz
Wymiana rur na świeżo wyremontowanej jezdni, utrudnienia na drogach, łaty na drogach... Czy dzięki podniesieniu stawek za zajęcie pasa ruchu na czas remontu, sytuacja w Bydgoszczy się poprawi?

Wymiana rur na świeżo wyremontowanej jezdni, utrudnienia na drogach, łaty na drogach... Czy dzięki podniesieniu stawek za zajęcie pasa ruchu na czas remontu, sytuacja w Bydgoszczy się poprawi?

<!** Image 2 align=right alt="Image 132678" sub="Termin modernizacji stacji wodociągowej na Koronowskiej mija
9 października. Do tego czasu kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość / Fot. Tadeusz Pawłowski">Szefostwo miejskich wodociągów twierdzi, że jeśli stawki zostaną podniesione, to odbije się to na cenie wody i ścieków.

W Bydgoszczy przy wsparciu unijnych pieniędzy trwa przebudowa kanalizacji i wodociągów. To trzecia tego typu inwestycja w Polsce pod względem wielkości modernizacji miejskiej sieci. Za kilka lat woda w Brdzie i Wiśle będzie czystsza, a w kranach lepszej jakości. Na razie jednak bydgoszczanie borykają się z utrudnieniami.

- To był kawałek dobrze wyremontowanej ulicy. Z Kamiennej wjeżdżało się łagodnie na Grunwaldzką. Jednak w tym roku pojawiła się ekipa wodociągów i jezdnia przy ul. św. Antoniego z Padwy jest teraz usiana łatami. To marnotrawienie pieniędzy mieszkańców - uważa Janusz Woźniak, mieszkaniec Osowej Góry.

<!** reklama>Część radnych chce, aby podnieść stawkę za zajęcie pasa ruchu drogowego przez firmy wykonujące, na zlecenie Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, modernizacje sieci. Przed zmianą broni się Stanisław Drzewiecki, prezes miejskich wodociągów. - Firmy podpisując umowę zobowiązują się do zakończenia prac w określonym terminie. Za jego przekroczenie grożą bardzo wysokie kary. Podniesienie stawek za zajęcie pasa drogowego oznaczać będzie wzrost kosztów inwestycji. To odbije się na cenie wody i odbioru ścieków - mówi prezes MZWiK.

Innego zdania jest szef bydgoskich drogowców. - Podniesienie stawki zdyscyplinuje wykonawców robót - uważa Jan Siuda, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

- Nie można zmieniać reguł prowadzonych prac. Zmiana stawki oznaczałaby konieczność dopłacenia do nich - twierdzi prezes Drzewiecki.

Wykonawcy po zakończeniu robót zobowiązani są do pozostawienia jezdni w stanie, w jakim rozpoczynali prace. Jednak łaty na drogach i tak oznaczają - co najmniej - dyskomfort jazdy. Czy zarząd dróg kontroluje jakość naprawy dróg? - Oczywiście. W komisji odbioru robót jest również nasz przedstawiciel. Często wykonawcy zmuszeni są do wykonania poprawek. Jezdnia musi wyglądać tak, jak w dokumentacji - mówi Magdalena Kaczmarek z MZDiKP.

Część radnych chce, by magistrat zatrudnił inżyniera. Do jego zadań należałoby koordynowanie prac drogowców i miejskich wodociągów.

- Mam sceptyczny stosunek do tego pomysłu. Przykład Warszawy pokazuje, że stanowisko koordyndatora rozrosło się do sztabu aż 21 ludzi. Jeśli pojawia problem koordynacji, to należy zdyscyplinować szefów tych instytucji, a zwłaszcza szefa Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Natomiast podniesienie stawki z pewnością spowoduje bardziej rygorystyczne przestrzeganie terminów przez wykonawców. Jednak decyzja należy do radnych - mówi wiceprezydent Lucyna Kojder-Szweda, odpowiedzialna m.in. za miejskie inwestycje.

Opinia - Stawki trzeba zmienić.

<!** Image 3 align=right alt="Image 132678" sub="- Prace na bydgoskich drogach nie są skoordynowane - podkreśla radny / Fot. Archiwum">Z radnym Prawa i Sprawiedliwości, JAROSŁAWEM WENDERLICHEM, rozmawia Waldemar Szczepankiewicz.

Prezes wodociągów ostrzega, że wprowadzenie wyższych stawek za zajęcie pasa ruchu drogowego przez firmy wykonujące prace na rzecz MZWiK, oznacza podniesienie cen wody i ścieków. Może więc dać sobie spokój z tym pomysłem?

Te dodatkowe środki z wyższych stawek trafiałyby do budżetu miasta. Prezydent może zwrócić się do rady, aby przeznaczyć je na dopłaty do wody i ścieków. Mieszkańców Bydgoszczy więc nie dotknęłaby podwyżka.

Po co takie zamieszanie?

Inwestycje w niektórych miejscach trwają bardzo długo. Jezdnia jest rozkopana, samochody wpadają w dziury, psują się... Tworzą się korki, autobusy jeżdżą zastępczymi trasami. Podniesienie stawki, a właściwie zlikwidowanie preferencyjnych, zmobilizuje wykonawców do szybszego zakończenia robót. Obserwujemy też, że prace na bydgoskich drogach są nieskoordynowane. Po zakończonym remoncie jezdni pojawiają się ekipy wodociągów, które niszczą nową nawierzchnię. Stąd był pomysł zatrudnienia inżyniera miasta, który czuwałby nad skoordynowaniem robót. Jednak ta koncepcja nie przyjęła się w ratuszu.

Może zmienić szefostwo instytucji, które nie sprawdza się i uprawia samowolkę?

Raczej wydaje mi się, że Bydgoszcz potrzebuje osoby, która połączy prace obu instytucji. Może to być specjalista na stanowisku wiceprezydenta. Podobno tak jest w Poznaniu. Trzeba zapanować nad obecną sytuacją, bo jest chaos. W Łodzi taki inżynier się sprawdził.

Kolejnym argumentem przeciw podwyżce stawki jest, zdaniem wodociągów, konieczność dopłacania wykonawcom robót.

W umowach z firmami, które modernizują miejską sieć kanalizacji i wodociągów jest zapisane, że obecna stawka obowiązuje do końca roku. Nie rozumiem więc, dlaczego miasto miałoby dopłacać. No, przepraszam inwestor może zmienić stawkę, oczywiście, według pewnych zasad, ale to wykonawca ponosi ryzyko rynkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!