Stan bliźniaków syjamskich, którzy przyszli na świat w środę rano w szpitalu im. Biziela w Bydgoszczy, lekarze oceniają jako dobry i stabilny.
<!** Image 2 align=right alt="Image 64093" sub="Bliźnięta syjamskie w szpitalu im. Biziela są pod stałą obserwacją zespołu bydgoskich lekarzy specjalistów. /Fot. Materiał TVP3 Bydgoszcz">Do porodu doszło na początku 34 tygodnia ciąży przez cesarskie cięcie. Bracia, Brian i Alex, ważą razem 3,2 kilograma. Są zrośnięci główkami i ułożeni w kształcie litery „L”.
- Ich ciała znajdują się w niekomfortowej pozycji. Co jakiś czas trzeba ich przekładać, lecz zawsze któremuś jest niewygodnie. Gorzej ma jeden z chłopców, któremu brat główką przygniata nosek. By mógł oddychać, musi mieć założony specjalny cewnik. Poza tym nie ma większych problemów. Ich stan jest typowy dla wcześniaków – tłumaczy doktor Piotr Korbal, ordynator oddziału intensywnej terapii noworodków szpitala im. Biziela.
<!** reklama left>Lekarze na temat zdrowia chłopców wypowiadają się wciąż ostrożnie. - Nie wykryliśmy żadnych wad wewnętrznych. Mogą się jednak one ujawnić w ciągu pierwszych 2-3 dni życia. Dlatego cały czas prowadzimy obserwacje. Na dzisiaj zaplanowane są bardziej szczegółowe badania, w tym dokładne USG głowy. Tomografia komputerowa zaplanowana jest na przyszły tydzień – wyjaśnia doktor Piotr Korbal.
<!** Image 3 align=right alt="Image 64093" sub="Fot. Materiał TVP3 Bydgoszcz">W tym celu zbierze się grupa specjalistów. Jest wśród nich prof. Andrzej Prokurat, kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej szpitala im. Jurasza.
- Jesteśmy pełni optymizmu. Dzieci mają prawdopodobnie rozdzielone jamy czaszki i oddzielne mózgi. Za wcześnie jednak, by planować ewentualną operację rozdzielenia. Dopiero gdy uzyskamy szczegółowe wyniki badań, będzie można powiedzieć, kiedy i gdzie odbędzie się ten zabieg. Liczymy, że nasze prognozy okażą się trafne i że operację można będzie przeprowadzić w szpitalu im. Jurasza – twierdzi profesor Prokurat.