Dotychczas 11 województw zadeklarowało chęć przystąpienia do wspólnego biletu kolejowego. Czy Kujawsko-Pomorskie też ma taki zamiar?
Kilka dni temu podpisałem pismo do resortu infrastruktury i Przewozów Regionalnych, w którym wyraziliśmy taką wolę. Jesteśmy zwolennikami wprowadzenia takiego biletu, ale mamy pewne uwagi. Po pierwsze, ta koncepcja dotyczy PKP Intercity i Przewozów Regionalnych, a nie Arrivy, której kursy są u nas na niezelektryfikowanych odcinkach torów. Potrzebny jest też dostęp zakupu takiego biletu w terminalach konduktorskich, bo wiele osób powyżej 65. roku życia nie korzysta z internetu. Poza tym na terenie naszego województwa mamy 156 stacji i przystanków kolejowych, z których tylko 16 ma kasy biletowe. Większość miejscowości byłyby, więc pozbawiona możliwości zakupu tego biletu. Jest też inna kwestia. Przewoźnicy mają różne systemy ulg i to należy ujednolicić centralnie tak, by np. osoby niesamodzielne, niepełnosprawne też mogły korzystać z tego rozwiązania.
Czytaj też: Wakacyjny pociąg "Słoneczny Patrol" już jeździ nad morze z Bydgoszczy
Wdrożenie tego biletu wiązałoby się z uszczupleniem wpływów do kasy samorządu województwa...
Rocznie szacuje się, że to od kilkunastu do 50 tys. zł. Ale to nie stanowi problemu.
Wspólny bilet ma pojawić się w ofercie w grudniu br. Jakie korzyści płyną dla pasażerów?
Podróże mają być prostsze i tańsze. Taryfa degresywna sprawiłaby, że im pasażer jechałby dalej, tym opłata za przejazd byłaby mniejsza. Dodam tylko, że w naszym województwie są najtańsze bilety w kraju dotowane przez samorząd.
O krok od wielkiej tragedii! Cudem uniknęli śmierci! [wideo - program Stop Agresji Drogowej]
