Zobacz wideo: Złodzieje specjalizujący się w kradzieżach Nissanów Qashqai zatrzymani

Ranking „Dokąd Polacy najchętniej się przeprowadzają” przygotowuje, w cyklach półrocznych, serwis tuwartomieszkac.pl. W zestawieniu uwzględniono saldo migracji w przeliczeniu na 1000 mieszkańców danego miasta/gminy (taki wskaźnik najlepiej pokazuje te miejscowości, którym najszybciej przybywa nowych mieszkańców). Saldo migracji to różnica między liczbą osób przeprowadzających się do danego miasta/gminy a liczbą osób wyprowadzających z niego. W Białych Błotach to dodatnie saldo wyniosło +29,7 co dało gminie 18 miejsce miejsce w Polsce i drugie w województwie (po Osielsku). To wyniki ostatniego raportu - szczególnie interesujący będzie jednak nowy, który być może uwzględni również migrację związana z uchodźcami z Ukrainy. Wtedy może okazać się, że dużym miastom gwałtownie przybyło mieszkańców i w pokonanym polu pozostawią podmiejskie gminy, które teraz bardzo często "zabierają" mieszkańców metropoliom.
To Cię może też zainteresować
- Młyn Tańskich na sprzedaż - nie ma drugiej takiej nieruchomości w Bydgoszczy
- Blady strach padł na bydgoskich działkowców. Komornik zajmuje konta ogrodom
- Turcja - wakacyjny hit Polaków teraz bez paszportu! Wyloty także z Bydgoszczy
- Ceny używanych aut w Bydgoszczy szaleją. Trzeba słono zapłacić [zdjęcia]
Mieszkańcy Bydgoszczy „uciekają” do Białych Błot
- Analizując dane Głównego Urzędu Statystycznego widać wyraźnie, że Polacy najczęściej przeprowadzają się do największych polskich miast oraz w ich okolice. Gdy spojrzy się na dane dotyczące wszystkich miast i gmin, to można też zauważyć, że w zdecydowanej większości polskich miast ich mieszkańcy masowo przeprowadzają się do okalających je mniejszych miejscowości. Czyli na ogół to przeprowadzka z mieszkania w bloku lub kamienicy do własnego domku pod miastem. Ten trend, zwany suburbanizacją, to najsilniejszy dziś trend migracyjny w Polsce i dotyka on także małych miast - czytamy w podsumowaniu raportu.
Każdy nowy mieszaniec to radość w kasie gminy
- Z perspektywy władz gminy każdy nowy mieszkaniec to korzyść dla samorządu – z prostego powodu, to u nas będą płacone podatki, które są jednym ze źródeł dochodów własnych gminy. To mieszkańcy przecież budują kapitał samorządu, co ma bezpośredni wpływ na możliwość inwestowania w infrastrukturę gminy – w rozmowie z "Expressem" podkreślał Dariusz Fundator, wójt Białych Błot, analizując wyniki raportu. - Dla władz gminy to także obowiązek. Mieszkańcy bowiem mają określone oczekiwania dotyczące standardu życia – mówię tu nie tylko o wodzie, odbiorze ścieków, ale także drogach czy komunikacji. Musimy sprostować tym oczekiwaniom, stąd proinwestycyjny budżet, w którym na inwestycje zaplanowaliśmy około 40 milionów złotych.
Co ciekawe, z danych którymi dysponuje Urząd Gminy wynika, co oczywiste – że najwięcej nowych mieszkańców to dotychczasowi obywatele Bydgoszczy. Do gminy ciążą jednak również mieszkańcy sąsiednich powiatów, zwłaszcza nakielskiego. Białe Błota koncentrują nowe mieszkalnictwo w kilku miejscowościach. Same Białe Bota to 6,5 tysiąca osób, Łochowo – 4,5 tysiąca. To liczba mieszkańców porównywalna do niektórych bydgoskich osiedli. Zmienia się też struktura mieszkańców gminy, w sposób naturalny wygaszana jest działalność rolnicza, pozostało nam zaledwie kilka gospodarstw rolnych. Białe Błota stają się typową gminą podmiejską.
W rankingu obok Osielska i Białych Błot, w pierwszej trzydziestce, znalazła się jeszcze podtoruńska gmina Obrowo.