Zobacz wideo: Zakaz wstępu obowiązuje do końca marca

- W ciągu trzech lat w moim przypadku stawka wzrosła o prawie jedną czwartą. Jeszcze w 2020 roku płaciłem 137 zł, teraz stawka wzrosła do 169 zł. Skok względem ubiegłego roku to prawie 20 zł. Może to nie są gigantyczne kwoty, ale w połączeniu z wyższym czynszem czy prądem to kolejny kamyczek do ogródka - pisze jeden mieszkańców Wrocławia.
Podobne podwyżki są w Bydgoszczy. Właściciele i zarządcy nieruchomości właśnie dostają papiery z wyliczeniami podatku. Podwyżki są. - Dostarczono mi wyliczenie podatku od nieruchomości - mówi Robert z bydgoskich Bartodziejów. - Podwyżka niby nic nie znaczy, ale w skali roku jednak tak. Mam dom, domek gospodarczy i niemałą działkę. Rozkładam podatek zgodnie z prawem na kwartalne raty. W ubiegłym roku, co kwartał, płaciłem niecałe 190 zł. Teraz rata poszybowała do ponad 210. Najlepsze jest to, że za obiekt gospodarczy płacę wyższy podatek niż za dom mieszkalny.
Maksymalna stawka ustalona przez rząd
Z ustawy o opłatach lokalnych wynika, że ich maksymalne stawki są waloryzowane na podstawie średniego wzrostu cen w pierwszym półroczu poprzedniego roku. W tym przypadku kluczowy był więc wskaźnik za okres od stycznia do czerwca 2022 r. "Tak szybko ceny w ujęciu półrocznym nie pędziły od 1998 r. - wówczas było to 13,5 proc., co oznacza, że tegoroczna podwyżka podatku od nieruchomości jest największa od ćwierć wieku" - stwierdza w swojej analizie portal businessinsider.com.pl.
Pod koniec ubiegłego roku Rada Miasta Bydgoszczy stawki podniosła do maksymalnego poziomu przewidzianego prawem. Nowe stawki podatku od nieruchomości w Bydgoszczy są zgodne z górnymi stawkami ustalonymi przez ministra finansów na rok 2023. - Przypominam, że wciąż obowiązują zwolnienia ze stawek – stwierdził Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy podczas ubiegłorocznej sesji Rady Miasta.
A może podwyżkę podatku przenieść?
W uzasadnieniu uchwały wskazano, że podwyżka spowoduje wpływ do budżetu Bydgoszczy wyższy o 23 mln zł.
Radni PiS złożyli wniosek, żeby podatek podnieść dopiero od 1 stycznia 2024 roku. Robert Langowski, radny KO, stwierdził: - Każda uchwała, którą próbujemy ratować nasz budżet, trafia na wasz sprzeciw. To pytam, skąd wziąć pieniądze na funkcjonowanie miasta.
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, uznał: - Ja bym nawet poparł wniosek o przesunięcie podwyżek na 2024 rok, ale oddajcie mieszkańcom 436 mln z podatku PIT. A tak to jest hipokryzja do sześcianu.
Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS, ripostował: - Czy pan jest ekonomistą, czy marynarzem? Przecież te pieniądze trafiły do Bydgoszczy po obniżce podatku PIT dla mieszkańców.
Ostatecznie podwyżkę podatku zaakceptowano.
Ile płacimy?
Jak wyglądają zmiany w podatku:
- dla budynków mieszkalnych – z obowiązującej 0,89 zł podwyższono do 1,00 zł od 1mkw. powierzchni użytkowej;
- związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej – z obowiązującej 25,74 zł podwyższono do 28,78 zł;
- budynków gospodarczych nie związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – z obowiązującej 8,68 zł podwyższono do 9,71 zł.
Zazwyczaj podwyżki dotąd były symboliczne i sięgały maksymalnie kilku procent. W kraju - średnio licząc - od 2001 r. nie zdarzyło się, żeby limit wzrósł o więcej niż 4,2 proc. W zestawieniu przygotowanym przez HRE Investments widać wyraźnie, że teraz podatek podniosła większość samorządów. Bydgoszcz jest na 9. miejscu w Polsce.