- Jako radni PiS w ogóle głosowaliśmy przeciw tej opłacie, bo mieliśmy wobec niej sporo wątpliwości, których spotkanie z panem prezesem Stanisławem Drzewieckim nie rozwiązało - podkreśla radny Jarosław Wenderlich. - Moja interpelacja wzięła się stąd, że dotarły do nas informacje, że opłaty będą dotkliwe dla parafii i związków wyznaniowych, które przecież prowadzą działalność charytatywną.
Deszczówka - dopłaty dla mieszkańców
Radny wystąpił więc z propozycją dopłat dla tych podmiotów, poprosił również o ocenę skutków finansowych wprowadzenia ewentualnych dopłat. Odpowiedź, którą otrzymał, nie będzie jednak satysfakcjonująca.
- Uchwała Rady Miasta Bydgoszczy przewiduje dopłaty z budżetu miasta wyłącznie dla odbiorców pierwszej grupy taryfowej, to jest gospodarstw domowych. Rozszerzenie grona podmiotów uprawnionych do dopłaty może nastąpić po przeprowadzeniu analizy środków finansowych - dowiadujemy się z pisma będącego odpowiedzią na interpelację. Mowa w nim również o rozmowach Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, które prowadzone są w tej sprawie z kurią biskupią. O samych rozmowach trudno cokolwiek powiedzieć. Ratusz odsyła do odpowiedzi na interpelację radnego Wenderlicha, a tam mowa jest jedynie o tym, że na dopłaty liczyć mogą tylko gospodarstwa domowe (ale tylko przez trzy lata, po czym też „podatek” płacić będą - red.), a rzecznik prasowy MWiK jest nieosiągalny.
Zobacz:
To nie pałac na wodzie. To regularnie zalewana ul. Łukasiewi...
Jako przykład kościoła, który może ucierpieć najbardziej na nowej opłacie, wskazuje się bazylikę pw. św. Wincentego a Paulo. Potwierdza to ksiądz Sławomir Bar, ekonom parafii.
Podatek deszczowy dla kościołów. Co powiedzą Wodociągi?
- Czekamy na odpowiedź z ratusza i Wodociągów, z którymi w kontakcie są nasz radca prawny i kuria, która nas reprezentuje. Uważam, że lepiej jeśli te pieniądze przeznaczymy na pomoc ubogim i potrzebującym niż na opłaty za deszczówkę. Nie wiemy, ile dokładnie one wyniosą, powiem tylko, że powierzchnia zabudowy świątyni to ponad 2 tysiące metrów kwadratowych. A przecież dach jest większy, więc mowa tu nie o tysiącu czy dwóch tysiącach złotych opłat, ale o kwotach wielokrotnie większych. I to co miesiąc - wylicza ksiądz ekonom.
- Opłata od deszczówki jest o tyle ciekawa, że w przepisach prawa wodnego mówiło się wprost o parafiach i związkach wyznaniowych jako podmiotach, które z tzw. podatku od deszczu miałyby być ustawowo zwalniane - podkreśla Jarosław Wenderlich.
Zdaniem autora
Woda, który nie wsiąka w grunt, musi być odprowadzana przez kanalizację. A jej budowa i utrzymanie kosztuje i ktoś te koszty musi pokryć.
Za trzy lata płacić będziemy wszyscy, ale pierwotnie opłaty te skierowane były przeciw właścicielom parkingów, sklepom wielkopowierzchniowym i magazynom, które zajmowały ogromne powierzchnie. Potem w przepisach poszerzono grono odbiorców nowego „podatku”. Rykoszetem zapłacą również parafie. Wielu powie - i dobrze, niech płacą. Warto jednak przynajmniej rozważyć zwolnienie z opłat tych parafii, które prowadzą działalność charytatywną.
Zobacz również:
Najwyższe wygrane w LOTTO na Kujawach i Pomorzu. Bydgoszcz, ...