Miasto, w którym nie ma przewodników znających języki, nie może poważnie myśleć o rozwoju turystyki. Takim miastem jest Bydgoszcz.
<!** Image 2 align=right alt="Image 47933" sub="W niedzielę bydgoscy tym razem nie przewodnicy, ale przodownicy zorganizowali „Rajd Młodego Turysty”. Trasa liczyła 12 kilometrów i wiodła przez Puszczę Bydgoską ">Regionalny Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego „Szlak Brdy” ogłosił nabór chętnych do udziału w szkoleniu na przewodników turystycznych. To pierwszy taki kurs organizowany w Bydgoszczy od wielu lat.
- Chodzi o kurs na przewodnika terenowego, które ma uprawnienia do prowadzenia wycieczek w całym regionie, z wyłączeniem Torunia. Szkolenie obejmuje wiadomości z dziedziny historii, geografii i przyrody regionu. Nie przewidujemy nauki języków - informuje Wojciech Sobolewski, prezes Koła Przewodników Turystycznych przy RO PTTK „Szlak Brdy”.
Mówią, ale źle
Kurs ma potrwać 250 godzin, rozpocznie się pod koniec kwietnia i zakończy egzaminem w październiku. Oprócz zajęć teoretycznych przewidziano pięć wycieczek po regionie - łącznie około tysiąc kilometrów! Szkolenie kosztuje od 900 złotych, jeśli zapłaci się w dwóch ratach, lub 1000 złotych, jeśli opłata zostanie rozłożona na trzy części.
<!** reklama left>Nasze miasto nie może pochwalić się wieloma atrakcjami turystycznymi, ale i po tych, które są, nie ma komu oprowadzać. Koło Przewodników Turystycznych liczy 30 osób, ale uprawnieniami dysponuje tylko 12. Jak usłyszeliśmy w Urzędzie Miasta, boleśnie odczuwalny jest zwłaszcza brak przewodników dobrze znających języki obce.
- Są wprawdzie dwie starsze osoby mówiące po rosyjsku, ale mówią tak źle, że trudno je zrozumieć. To samo można powiedzieć o przewodnikach władających językiem niemieckim i angielskim - usłyszeliśmy w ratuszu.
Nie tylko Stary Rynek
Dyrektor Wydziału Kultury, Promocji i Współpracy z Zagranicą UM Halina Piechocka-Lipka liczy, że na kurs organizowany przez „Szlak Brdy” zgłoszą się młodzi ludzie, bo tych brakuje szczególnie. - Praca przewodnika jest dobrze płatna, za godzinę można zarobić od 50 do 150 złotych. Zależy nam na tym, aby w szkolenie przewodników włączyły się bydgoskie uczelnie - dodaje pani dyrektor.
Wojciech Sobolewski uważa, że Bydgoszcz przez przyjezdnych jest oceniana jako miasto atrakcyjne.
- Tradycyjnymi celami wycieczek są Stary Rynek i fara, ale zabieram też turystów w inne miejsca, takie jak Cmentarz Bohaterów na Wzgórzu Wolności, park Kochanowskiego czy nowy ogród botaniczny w Myślęcinku - mówi przewodnik.
Niestety, w ubiegłym roku przewodnicy „obsłużyli” w Bydgoszczy zaledwie 17 wycieczek polskojęzycznych. Być może jednak większa liczba przewodników pobudzi ruch turystyczny.
