W Bydgoszczy zakończyła się kontrola dachów wielkopowierzchniowych sklepów. Nie stwierdzono zagrożeń, ale zaleca się sprzątanie śniegu i usuwanie sopli.
<!** Image 2 align=right alt="Image 142264" sub="Sprzątanie wymaga ostrożności i dobrych narzędzi. Wczoraj z dachu Tesco, skąd w niedzielę ewakuowano ponad 100 osób, odgarniano zalegający śnieg Fot. Tadeusz Pawłowski">- Zgłoszeń mamy tyle, że nie nadążamy z robotą - mówi Sławomir Cyrankowski z jednej z bydgoskich firm dekarskich zajmujących się oczyszczaniem dachów ze śniegu. - Dzisiaj już sprzątałem dach hali o powierzchni 2000 metrów kwadratowych i czeka mnie jeszcze budynek na terenie szpitala Jurasza. Dzwonią też właściciele prywatnych kamienic. Czy się boję? Nie, w większości dachy są płaskie, więc wystarczy zwykła ostrożność - dodaje nasz rozmówca. Cena jego usługi to od 3 zł za metr kwadratowy dachu.
Jak informuje Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, metr sześcienny świeżego śnieżnego puchu waży 200 kilogramów, śniegu mokrego - 800 kilogramów. Najcięższy jest śnieg topniejący. Jego metr sześcienny może ważyć niemal tonę.
Wczoraj napisaliśmy, że w niedzielny wieczór ewakuowano około 200 osób z bydgoskiego hipermarketu Tesco. Na dachu zgromadziła się dochodząca do 1,5 metra warstwa śniegu. Zaczęły przeciekać szklane świetliki, choć zagrożenia katastrofą budowlaną nie było. Miski do łapania wody kapiącej z dachu pojawiły się w Focusie.
<!** reklama>- Właściciele tych obiektów wykazują się odpowiedzialnością i nie dopuszczają do zalegania na dachach zbyt wielkich ilości śniegu. Również mniejsze budynki - kamienice, szkoły czy przedszkola nie stwarzają żadnego zagrożenia dla osób w nich przebywających - zapewnia Marek Jaworski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
W przypadku budynków prywatnych do usuwania zalegającego śniegu czy sopli zwisających z dachów zobowiązani są zarządcy obiektów. Z miejskich budynków sople i śnieg będzie w razie potrzeby usuwać Państwowa Straż Pożarna.
- Skierowanie choćby czterech strażaków z jednostki do sprzątania dachów spowodowałoby, że cały ich obszar pozostałby niechroniony na wypadek pożarów. Ale oczywiście tam, gdzie mieszkańcy nie będą mogli sobie poradzić, pospieszymy z pomocą - zapewnia Wojciech Gmurczyk, komendant miejski PSP w Bydgoszczy. Tak było wczoraj przy ul. ks. Schulza na Błoniu, gdzie strażacy pomagali otworzyć przymarznięty właz na dach.
Warto wiedzieć
W Bydgoszczy nie zanotowano przerw w dostawach energii, wody czy ciepła, spowodowanych warunkami atmosferycznymi. Jednak w Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego pełniony jest całodobowy dyżur telefoniczny. Pod numerem (52) 58 59 888 można zgłaszać wszystkie problemy związane z atakiem zimy.