Bulwersującą sprawą zajmują się śledczy z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum - Zachód.
Z ich ustaleń rysuje się przerażający obraz potwora, który nie potrafił pogodzić się ze stratą partnerki.
W tej sprawie sporządzili już akt oskarżenia. Para nie żyła ze sobą w formalnym związku, ale na tak zwaną „kocią łapę”. Jesienią ubiegłego roku kobieta postanowiła zakończyć - jak można się domyślać - tę burzliwą znajomość.
Czytaj też:Koniec z wielokrotnym zdawaniem egzaminu na prawo jazdy
To nie spodobało się 32-letniemu torunianinowi, w którym wiadomość o odrzuceniu obudziła najciemniejsze instynkty, ponieważ śledczy zarzucają mężczyźnie popełnienie wielu przestępstw, których ofiarą była jego partnerka.
Najpierw 14 listopada ub. roku w mieszkaniu na toruńskim Rubinkowie groził jej i następnie uderzył dwukrotnie pięścią oraz kopnął w twarz, powodując obrażenia nosa.
Kolejny epizod tego koszmaru rozegrał się w mieszkaniu na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. Nie wiadomo, czy do dramatycznych scen doszło w mieszkaniu mężczyzny czy kobiety.
- 2 grudnia ub. r. pozbawił pokrzywdzoną wolności, uniemożliwiając jej opuszczenie mieszkania i tam przemocą doprowadził ją czterokrotnie do obcowania płciowego, powodując przy tym, po raz kolejny, obrażenia - relacjonuje Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Przeczytaj również: Grzywna za nieposyłanie dziecka do szkoły
Ostatnim czynem, którego dopuścił się oskarżony było naruszenie nietykalności cielesnej jednego z zatrzymujących go policjantów.
W czasie śledztwa 32-latek był tymczasowo aresztowany. O jego winie rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna był już wcześniej karany, ale za przestępstwa przeciwko mieniu.
Zobacz tez:
Toruński kościół na czarnej liście