Po zaskakująco dobrym wyniku(zwycięstwo w Bydgoszczy) koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Unią Pracy powróciły dyskusje o tym, kto powinien wystartować w wyborach na prezydenta Bydgoszczy. Wczoraj w lokalnych mediach pojawiła się informacja o tym, że SLD postawiło na radną Elżbietę Krzyżanowską, ponieważ uzyskała dobry wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Pełne zaskoczenie
- Słucham?! - nie ukrywa zdziwienia radna Elżbieta Krzyżanowska. - Nie uważam, że mój wynik był dobry, bo wszyscy pracowaliśmy na rzecz lidera listy Janusza Zemke. Nawet przez chwilę nie starałam się o to, żeby stało się inaczej. Kandydatem na prezydenta nie jestem i nie będę.
[break]
Radna Elżbieta Krzyżanowska była brana pod uwagę jeszcze przed eurowyborami. Wtedy SLD spośród wielu osób wyłaniał troje potencjalnych kandydatów. Przypomnijmy, że na tej liście byli: Anna Mackiewicz, radna Bydgoszczy, Jan Szopiński, były wiceprezydent miasta, oraz Tomasz Puławski. Wybór ostatecznego kandydata miał nastąpić po kampanii do Parlamentu Europejskiego, czyli na przełomie maja i czerwca.
- Sprawa nie została jeszcze rozstrzygnięta - oświadcza Tomasz Puławski z biura prasowego SLD. - Każdy z kandydatów ma 33 procent szans na to, by ubiegać się o stanowisko prezydenta.
Tomasz Puławski potwierdza, że radna Elżbieta Krzyżanowska mogła znaleźć się w gronie kandydatów na kandydata, ale tak się nie stało.
Badają grunt
Oprócz SLD, swoje szanse sprawdzają inne ugrupowania. Jak się dowiedzieliśmy różne rozmowy (z przedstawicielami wielu środowisk, np. medycznych i związkowych) prowadzi były prezydent Konstanty Dombrowicz, który - jeśli uzna, że może wygrać - wystartuje w wyborach, wspierany m.in. przez Bydgoską Bramę Porozumienia.
Na mieście mówi się też, że badaniem terenu zajmuje się Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta, były prezydent Bydgoszczy. W przypadku przewodniczącego spekulacji jest najwięcej: są tacy, którzy widzą go na liście SLD, Twojego Ruchu lub własnego komitetu wyborczego.
Zanim Prawo i Sprawiedliwość ujawniło, że kandydatem partii na najwyższe w mieście stanowisko jest radny Marek Gralik, znaleźli się nawet tacy politycy, którzy wróżyli mariaż pana przewodniczącego z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego. Skąd taka rozbieżność? To proste, przewodniczący Roman Jasiakiewicz nie unika rozmów z przedstawicielami różnych środowisk.
Swoich kandydatów przedstawią prawdopodobnie jeszcze inne partie; Polska Razem Jarosława Gowina i Twój Ruch. Choć ugrupowanie Janusza Palikota nie wyklucza tego, że zamiast własnego kandydata poprze w wyborach kogoś z innej partii.
Pewniakami są: prezydent Rafał Bruski (Platforma Obywatelska) i Marek Gralik (Prawo i Sprawiedliwość).
- Założyliśmy, że do połowy lipca przedstawimy kandydatów na radnych województwa i miasta oraz program wyborczy - zdradza radny Marek Gralik. - Na razie nad nim pracujemy.