Po wejściu nowych przepisów rejestrujemy więcej motocykli

Wielu wieszczyło katastrofę: od lipca ubiegłego roku posiadacze prawa jazdy kategorii B mogą prowadzić motocykle z silnikami o pojemności do 125 cm sześciennych bez zdobywania uprawnień na jednoślady.
[break]

Motorów będzie więcej

Sześć miesięcy 2014 roku, które nastąpiły po nowelizacji prawa, były żniwami dla motorowej branży. Od lipca do grudnia sprzedano trzy razy więcej motocykli niż w takim samym okresie rok wcześniej.

- Obserwujemy więcej rejestracji jednośladów - potwierdza Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta. - W poprzednich pięciu latach to była stała wartość: około ośmiuset rocznie. W ubiegłym roku
- tysiąc.

Branża motocyklowa zaciera ręce. Przedstawiciele firm handlujących motocyklami zwracają uwagę, że najlepsze jeszcze przed nimi. Nie wszyscy kierowcy wiedzą, że nabyli takie uprawnienia. Szczyt zainteresowania ma przypaść w nadchodzącym i kolejnym sezonie, nasycenie rynku
- w ciągu pięciu lat.
Maciej Jasiński, motocyklista z kilkunastoletnim stażem, to potwierdza.
- I w mieście, i poza nim motocyklistów spotykam częściej.

Pozytywny trend

Wielu komentatorów, po wejściu w życie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, wieszczyło istny armagedon na drogach. Tymczasem statystyki tego - na całe szczęście - nie potwierdzają.

W naszym województwie od stycznia do listopada ubiegłego roku zanotowano 11 śmiertelnych wypadków z udziałem motocyklistów. Co prawda to o trzy ofiary więcej niż rok wcześniej, ale o niemal połowę mniej niż przed dwoma laty. Liczba rannych również znacząco spadła.
- Przepisy drogowe się nie zmieniły - komentuje nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Obawy związane były z tym, czy kierujący dostosują się do specyfiki pojazdu, którym się poruszają. Na razie wygląda na to, że się nie sprawdzają - i całe szczęście. Pamiętajmy jednak, że zmiany weszły w połowie sezonu. Z ocenami wstrzymajmy się przynajmniej do końca tego roku.
Podobną ostrożność zaleca Kamil Oksik, prowadzący bydgoską „Szkołę na dwóch kołach”, specjalizującą się w szkoleniu motocyklistów. - Wiele z osób wcześniej prowadzących samochody, które przyszły do naszej firmy się doszkolić, zauważyło, że mają zbyt małe umiejętności, by jeździć motocyklami. Pierwsze jazdy, czasem nawet wywrotki, skłoniły ich do tego, by poćwiczyć pod okiem fachowców. To pozytywny trend.