Tegoroczne lato - a szczególnie czerwiec - to boom na kredyty dla tych, którzy potrzebują pieniędzy od zaraz.
Wczasy, wakacyjne remonty, szczyt rodzinnych uroczystości - latem szczególnie odczuwamy brak gotówki. Potrzebne na to pieniądze pozyskujemy z różnych źródeł. Analitycy ekonomiczni uważają, że tegoroczne wakacje należą do rekordowych.
- Jestem bardzo zdziwiony tymi szacunkami, ponieważ czerwiec był rewelacyjnym miesiącem, było bardzo dużo chętnych, a lipcem jestem rozczarowany. Letni boom był zauważalny w zeszłym roku, natomiast teraz ruch jest raczej jednostajny. Udzieliliśmy na razie kredytów w wysokości około 50 tysięcy złotych - ocenia Paweł Ignatowski, właściciel Centrum Ubezpieczeń i Finansów.
- Nasz bank oferuje „Szybki Serwis Kredytowy”. Są to kredyty konsumpcyjne o wysokości maksymalnej 35 tysięcy złotych, czas na spłatę to osiem lat. Zauważyliśmy spore zainteresowanie, jednak wśród klientów dostrzec można rozsądek i świadomość, że kredyt trzeba spłacić - mówi Marek Wojcieszczak, dyrektorI oddziału PKO BP w Bydgoszczy.
- Wychodzimy do klienta, proponujemy kredyt wakacyjny. Jest spore zainteresowanie. Minimalna kwota, którą można od nas pożyczyć, to tysiąc złotych, a maksymalna to dziesięć tysięcy. Czas na spłatę obu kredytów wynosi rok - zapewnia Edyta Martewicz, kasjero-dysponent w ING- Banku Śląskim.
- Oferujemy pożyczki od ręki dla naszych stałych klientów. Osoby, które pierwszy raz do nas przychodzą, muszą poczekać na gotówkę, jednak maksymalnie 24 godziny. Zauważyliśmy, że podczas miesięcy wakacyjnych ruch się zwiększył, ale ludzie pobierają kredyty na różne cele - zwierza się Anna Dąbek, doradca-specjalista do spraw sprzedaży Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. F. Stefczyka.(ms)
