Na kulturalnej pustyni, jaką są Bartodzieje, Klub Seniora „Bartosz” przy ul. Połczyńskiej 3 stanowi oazę dla spragnionych rozrywek dojrzałych ludzi. To tu mogą nauczyć się nie tylko tańca na kursie prowadzonym przez profesjonalną parę tancerzy, ale również spędzić czas, pograć w brydża, wziąć udział w zajęciach gimnastycznych, czy wreszcie spędzić andrzejki lub spotkać się przy innej okazji. Teraz będą będą mieć o wiele lepsze warunki.
[break]
Remont dzięki spółdzielni
Wczoraj przy torcie i lampce szampana nastąpiło oficjalne otwarcie odnowionej siedziby (dawny DK „Bartosz”). - Wyremontowaliśmy jedną z dwóch sal. Wstawiliśmy nowe okna na przestrzał, dzięki czemu jest tam jaśniej. Zrobiliśmy profesjonalną didżejkę, wymalowaliśmy pomieszczenia, pojawiły się kafle. Po prostu jest elegancko - podsumowuje Robert Lubrant, szef Stowarzyszenia Bezpieczeństwo Dziecka. - Dobrze układa się nam współpraca ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Zjednoczeni”, która wzięła na siebie cięższe prace, pozostałe sprawy - jak malowanie - seniorzy wykonali sami. Teraz mamy miejsce, w którym może bawić się i 50 osób, choć bywało, że jednocześnie było nas tu 80.
Jak dom kultury
- Właściwie nie można już nazywać naszego klubu klubem seniora, to właściwie taki minidom kultury
- podkreśla nasz rozmówca.
Robert Lubrant uważa, że dwie sale klubu mogą zainteresować tych, którzy chcieliby zorganizować prywatne imprezy, ale nie stać ich na wyjęcie sali z nagłośnieniem i zapleczem.