Remont jachtu „Solanus” miał trwać pół roku. Kiedy działacze sekcji zdjęli blachy, ogarnęło ich przerażenie od nadmiaru prac. Nie oddali jachtu na żyletki, tylko 3,5 roku remontowali go. Udało się.
<!** Image 2 align=right alt="Image 124999" sub="W Solanusie wymienione zostało m.in. 70 procent blach części podwodnej. Fot. Archiwum sekcji">W 1992 roku został zwodowany w Gdańsku jacht, którego armatorem jest LOTTO Bydgostia WSG Bank Pocztowy. Dalekie wyprawy na zimne wody do Narviku, Lofotów, Islandiii, Svalbardu i Grenlandii mocno nadwyrężyły jednostkę. W listopadzie 2005 roku „Solanus” trafił do gościnnej firmy Depol.
- Rozpoczynając remont zakładaliśmy, że potrwa on pół roku - wspomina komandor sekcji żeglarskiej Antoni Bigaj. - Kiedy zdjęliśmy blachy kadłuba, ogarnęło nas lekkie przerażenie i zwątpienie, czy jego remont nie przerasta naszych możliwości. Wspólnie z kapitanem Bronisławem Radlińskim, bosmanem Henrykiem Lewandowskim, szkutnikiem Mirosławem Nowakiem postanowiliśmy podjąć wielkie wyzwanie. Największą fachową radą służył Henryk Lewandowski, który był przy budowie wszystkich trzech jednostek należących do klubu.
<!** reklama>Gdyby sekcja miała fundusze mogłaby przeprowadzić remont w ciągu półtora roku. Musiała jednak liczyć na pomoc sponsorów i wykonywać wiele prac własnym sumptem.
- W sumie materiały kosztowały ponad 200.000 złotych - opowiada Antoni Bigaj. - Drugie tyle to wkład pracy wykonanej przez członków sekcji, zaprzyjaźnionych żeglarzy i sponsorów, którzy nieodpłatnie przekazywali różne niezbędne rzeczy. Remont trwał trzy i pół roku. Mógł być realizowany szybciej, ale z powodu prac, które prowadzone były pod gołym niebem, byliśmy zależni od aury.
<!** Image 3 align=right alt="Image 124999" sub="2 lipca 2009 roku jacht po remoncie wrócił do macierzystego portu w Gdańsku Fot. Archiwum sekcji Fot. Archiwum sekcji">Wymienione zostało 70 procent blach części podwodnej. Odnowione zostały maszty, jacht ma nowe liny nierdzewne, instalacje wodne, elektryczne i paliwowe, remont kapitalny przeszedł silnik i część pokładowa. Wszystkie prace musiały być prowadzone pod nadzorem Polskiego Rejestru Statków, szczególne podziękowania sekcja składa inspektorowi Pawłowi Wenclowi
2 lipca odbyło się wodowanie jachtu. Aktualnie kapitan Bronisław Radliński i jego załoga przygotowują „Solanusa” do próbnych rejsów. Pierwszy oficjalny zaplanowano 25 lipca do Oslo. A w przyszłym roku wielki rejs dookoła świata. Szczegóły w sobotnim numerze.
Warto wiedzieć
Wyjątkowy ładunek
Dużym wyzwaniem dla działaczy sekcji__był transport „Solanusa” z Bydgoszczy do Gdańska (trwał 4 godziny). Jacht z racji swoich wymiarów (długość kadłuba 14,5 m, szerokość 3,56 m, wysokość 4,50 m bez masztów, waga 13 ton plus 4 tony wózek) należy do nietypowych ładunków, a jego transport wymaga specjalnych pozwoleń wystawionych przez Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów. Trasa musi być dokładnie wyznaczona i opisana. Transport odbywa się nocą, po godzinie 22.00 z pilotem.
- To nasze kolejne zamówienie - powiedział nam kierowca transportujący jacht. - Największym problemem są dla nas zbyt niskie mosty (z tego powodu na czas podróży zostały zdemontowane: kosz rufowy i koło sterowe) oraz wąskie wysepki na drogach.
- Dodatkowym utrudnieniem w Gdańsku była dla nas trakcja tramwajowa. Różnica między jachtem a liniami pod napięciem wynosiła tylko kilka centymetrów - dodaje komandor sekcji Antoni Bigaj.