Przebudowa pakoskiego mostu obecnie daje się we znaki kierowcom. Kiedy jednak zostanie zakończona, piesi będą mogli bezpiecznie przedostać się na drugą stronę rzeki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 124721" sub="Kładka budowana jest we Fresenburgu, ale prace trwają także od ponad dwóch miesięcy na moście pakoskim Fot. Nadesłane
">- Wybrałem się w sobotę na koncert do Pakości. Impreza była bardzo udana, jednak kierowcy mieli kłopot, by przejechać przez most na Noteci. Były straszne korki - narzeka jeden z uczestników obchodów dni miasta.
Ruch na tym odcinku drogi wojewódzkiej numer 251 odbywa się obecnie wahadłowo. Prace związane z przebudową mostu rozpoczęły się w maju, a mają zakończyć jesienią.
Do tego czasu kierowcy mogą się spodziewać utrudnień. Oprócz odwodnienia i przebudowy mostu, ułożenia nowej nawierzchni zaplanowano budowę kładki dla pieszych, która ma zastąpić obecny wąski chodnik. Konstrukcja kładki powstaje w niemieckim Freiburgu.
<!** reklama>- W ramach inwestycji wykonane zostaną prace wzmacniające konstrukcję przeprawy. Sama kładka będzie miała więcej niż 3 metry szerokości, ponad 30 długości i zostanie na niej zainstalowane oświetlenie. Koszt całej inwestycji czyli modernizacji mostu i budowy traktu dla pieszych, to ponad 3,5 miliona złotych – szacuje burmistrz Pakości Wiesław Kończal. Mostek dla pieszych budowany jest z drewna. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to 19 lipca zostanie przetransportowany do Pakości i zamontowany.
<!** Image 4 align=right alt="Image 124721" >- Dopóki remont się nie zakończy, mieszkańcy i osoby przejeżdżające przez nasze miasto muszą się liczyć z koniecznością stania w korkach. Nie ma na to rady. To zadanie realizujemy w porozumieniu z Zarządem Dróg Wojewódzkich. My przygotowaliśmy dokumentację techniczną, jednak koszty budowy kładki i remontu mostu pokrywa Zarząd Województwa - przypomina pakoski włodarz.
Fiaskiem zakończyła się inicjatywa radnego Jerzego Joachimiaka, który zgłosił interpelację, by z przeprawy przez kładkę mogli korzystać starsi cykliści. Władze miasteczka wystąpiły do rejonu dróg z propozycją wytyczenia nowej trasy dla rowerów, jednak spotkały się z decyzją odmowną.
Rowerzyści nadal więc będą musieli poruszać się ruchliwą jezdnią i uważać na przejeżdżające samochody.