Nie ma w Bydgoszczy dwujęzycznych szkół podstawowych, które już na etapie kształcenia zintegrowanego oferowałyby zajęcia prowadzone w języku obcym.
Dzieci, które opuściły przedszkola ze znajomością języka angielskiego, nie mają szans na rozwijanie swoich umiejętności w podstawówkach. Jedyna, która oferuje taką możliwość, pobiera czesne, które dla wiekszości bydgoszczan jest barierą nie do przebycia.
<!** reklama left>- Moja córka świetnie porozumiewa się po angielsku, nie ma problemów z dogadywaniem się z obcokrajowcami - mówi pani Katarzyna. - Szukałam dla niej odpowiedniej szkoły, ale w żadnej nie uczą intensywnie angielskiego od pierwszej klasy.
Wyjątkiem jest znajdująca się przy Szkole Podstawowej nr 6 przy ulicy Poniatowskiego filia Szczecin International School, kształcąca pociechy przebywających w Bydgoszczy oficerów NATO.
- Owszem, przyjęliby moją córkę, ale dziewięćset euro opłat to jakieś szaleństwo - mówi pani Katarzyna.
- Planujemy nabór dzieci już od piątego roku życia z procesem edukacyjnym aż do matury - mówi Maria Sawka, dyrektor placówki. - Obniżymy czesne, ale nasi uczniowie korzystają z podręczników sprowadzanych do kraju z zagranicy, a klasy liczą zaledwie kilka osób. To musi kosztować. W Szczecinie czesne wynosi 700 euro.
- Nie spotkaliśmy się dotychczas z takim problemem. Niestety, brak ciągłości w nauczaniu języka to częsty błąd w naszej edukacji - uważa Grzegorz Kubacki, p.o. dyrektora Wydziału Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego Kuratorium Oświaty. - Wprowadzamy jednak do szkół rządowy program nauki języków obcych. Także dyrektorzy szkół mają pakiet wolnych godzin do wykorzystania i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby były to zajęcia językowe.