<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Bayern Monachium poległ od tej samej broni, którą zwyciężył w półfinale Ligi Mistrzów sam Real Madryt. Czyli karnych. W finale lepsza w tym elemencie okazała się Chelsea Londyn.
To już 13. zespół w historii, który zgarnął to prestiżowe trofeum. Chelsea, klub i tak bogaty, może liczyć na spore wpływy do budżetu. W ubiegłym roku zwycięzca, czyli FC Barcelona, zgarnął za występy i prawa do transmisji w sumie 51 milionów 25 tysięcy euro. Tak, tak - na polskie wyszłoby po dzisiejszym kursie grubo ponad 220 milionów złotych!
<!** reklama>Tymczasem rekordowy budżet Legii Warszawa na sezon 2012/13 ma wynieść 80 milionów złotych. Czyli wystarczyłoby jej wygrać po prostu Ligę Mistrzów, by działacze przez niemal trzy lata (a właściwie nawet ponad, jeśli dodamy pieniądze za prawa do transmisji i z biletów) mogli leżeć do góry brzuchami i nie martwić się o sponsorów. Ani o nic innego.
Ale wygrać Ligę Mistrzów to jednak za wysokie progi dla naszych klubów. Ba, nawet się do niej zakwalifikować. Niestety. Aczkolwiek jak się patrzy na pieniądze w niej krążące, ewentualny awans ustawiłby każdy polski klub na kilka lat.
A wracając do sobotnich wydarzeń w Monachium. Żal mi piłkarzy Bayernu, bo zasłużyli na to trofeum. Ale sami są trochę winni. Gdyby nie stracili bramki w 88. minucie, gdyby indywidualista Arjen Robben strzelił karnego w dogrywce, nie byłoby loterii na koniec. A tak... prestiż i „trochę” euro przeszło bokiem.