Do 65 minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy. Gospodynie objęły prowadzenie po golu z rzutu karnego.
- Według mnie i całej ekipy faul był poza polem karnym, ale sędzina przeciągnęła całą akcję o kilka metrów - mówi rozżalony rzecznik prasowy KKP Maciej Pietrzyk.
A jak padły kolejne bramki?
- Gol na 2:0 w 75 minucie, to silne uderzenie zza pola karnego pod poprzeczkę - uzupełnia relację M. Pietrzyk. - Odpowiedzieliśmy bardzo szybko, po dwóch minutach, gdy po rzucie wolnym i dużym zamieszaniu Karolina Pancek z bliska wepchnęła piłkę do bramki.
Przypomnijmy, że ta sama zawodniczka zapewniła KKP trzy punkty w ostatnim meczu na Słowiańskiej z AZS Biała Podlaską.
Trener Mariusz Raczkowski musiał dokonać dwóch niewymuszonych zmian.
- Już w 30 minucie Asia Dudek naciągnęła mięsień czworogłowy, a w 51 minucie z powodu kontuzji musiała zejść Ania Pawłowska - wyjaśnia rzecznik prasowy klubu, który był bardzo rozgoryczony końcowym wynikiem.
- Obie drużyny nie stworzyły sobie wielu okazji bramkowych, remis byłby najbardziej sprawiedliwy - dodaje nasz rozmówca.
Sztorm po wygranej z KKP odskoczył od bydgoskiego zespołu na dystans 9 punktów.
Sztorm Gdańsk - KKP Bydgoszcz 2:1 (0:0).
Bramki: Klaudia Słowińska (65 i 75) - Karolina Pancek (77).
Żółte kartki: dla Sztormu (26) - Pawłowska (26), Lewandowska (33), Łuczak (45+1).
KKP: Anna Palińska - Anna Pawłowska (51 Karolina Pancek), Anna Lewandowska, Monika Kaźmierczak, Joanna Daleszczyk - Magdalena Kałuzińska (77 Justyna Siwek), Marta Ossowska, Dominika Łuczak (67 Oliwia Siemińska), Klaudia Wawer, Joanna Dudek (30 Edyta Sobczyk) - Adrianna Szlendak.